I tak na te kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia
państwo Kowalscy udali się na zakupy. Ruszyli oni w stronę pobliskiego dużego
marketu. Już z samym zaparkowaniem samochodu mieli duże problemy co oznaczało,
że w sklepie są tłumy ludzi. Wreszcie pan Witold zaparkował i udali się oni do
marketu. Ola jak i pani Krystyna wzięły duże kosze na kółkach i po chwili
znajdowały już się przy regałach. Ich córka nie była by sobą jak by swoje
pierwsze kroki nie skierowała do działu ze słodkościami. W jej koszu wylądowały
jako pierwsze takie produkty jak rurki oraz pierniczki od jej ulubionego
producenta tych słodkości jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Pani Krystyna z
mężem podjeżdżała co chwila do innego regału i wkładając produkty do kosza
wykreślała je z kartki gdzie jak napisałem w poprzednim poście miała zrobioną
listę zakupową. Wreszcie pani Krystyna powiedziała do pana Witolda ruszamy do
kasy wszystko kupione. Przy kasie spotkała Ola mamę i aż się zdziwiła ileż to
było produktów w koszu mamy. Po uiszczeniu zapłaty w kasie ruszyli do samochodu
gdzie zapakowali zakupy i ruszyli do mieszkania. Pani Krystyna wyraźnie
zadowolona, że udało im się wszystko kupić wydobyła z opakowania pierniczek
oczywiście od swojego ulubionego producenta odezwała się w te słowa już mogę
przyrządzić dwanaście potraw na stół wigilijny, a wy jutro udacie się po kupno
choinki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz