wtorek, 18 grudnia 2018

Wycieczka na sanki..


Wycieczka na sanki... Córka nauczona, tym jej córkeczka a nasz wnuczka już pierwszy raz zostala u nas na weekend sama bez rodziców, zatelefonowała do nas czy możemy znowu małą przyjąć, bo ostatni raz tak małej się podobało że nie mogła się doczekać kolejnego weekednu z dziadkami. Odpowiiedziałem że babcia z dziadkiem będą szczęśliwy że wnuczka ma ochotę do nas przyjeżdzać. Babcia jak to usłuszła od razu poleciała do kuchni popatrzeć czy ma w kuchni pochowane jakieś słodycze dla małej. W kuchni znalazła tylko ciasta pełnoziarniste, ale wnuczka lubi bardzo po śniadaniu zjeść, przejżała jeszcze kilka innych szafek i znalazła jeszcze pyszne draże Dr Gerarda. Nie zastanawiając się długo nakazał mi jak najszybciej udać się do sklepu po słodycze dla wnusi.Dziadek czyli ja posłusznie ubrałem się i już otwierałem drzwi gdna nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Była to wnuczka , która od razu chciała iść ze mną na dwór bo widziała że jestem ubrany. Zabrałem ją ze sobą , oczywiście korzystając z okazji że spadł śnieg do sklepu wnuczka pojechałe na sankach. Wizyta w sklepie była krótka gdyż wnuczka bardzo chciała wraca na sanki. Odrazu odwiedziliśmu półke z słodyczami Dr Gerarda, wnuczka wybrała sobie na cały weekend pierniki, pryncypałki – wafelki w czekoladzie, oraz nowość ciasta Ghosters o smaku serowym lub keczupowym Dr Gerarda. W drodze powrotne zjechaliśmy jeszcze do polanę, gdzie wnusia pozjeżdzała z małych górek, parę razy specjalnie się przerwacając.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz