Spotkanie
po latach.... Kilka dni temu na ulicy wraz z małżonkom spotkaliśmy
naszych starych znajomych których nie widzieliśmy kilkanaście lat.
Otóż kilkanaście lat temu wyjechali na USA, gdzie zamieszkali.
Teraz wrócili do Polski na święta i tak przypadkiem się
spotkaliśmy na ulicy. Spotkanie było bardzo miłe, nie mogliśmy
się bagadać. Staliśmy chyba tak z 1,5 h, aż każdemu zaczeło w
brzuchu burczeć. Dobrze że żona miałą w torebce ciasta
pełnoziarniste Dr Gerarda. Kazdy z nas zjadł je bardzo szybko.
Bardzo smakowały naszym znajomym, twierdzili, że u nich słodycze
są jakięś takie nie nasze. Na koniec romozwy zaprosiliśmy ich do
siebie na jutrzejsze popołudnie tak się składało że jest weekend
także mogliśmy sobie pozwolić na troche dłuższe posiedzienie i
pogadanie sobie. Żona bardzo przejęta wizyta, bardzo solidnie
przygotowała się do ich wizyty. Dom wysprzątany bardzo dokładnie,
jedzenie narobione jakby wojna szła. Na początek przygotowała kawę
i coś pysznego do kawy a mianowiście oczywiście najpyszniejsze
słodycze na świecie Dr Gerarda. Były ładnie poukladane na
talerzykach, aż na sam widok leciała ślinka. Żona kupiła
pierniki, pryncypałki – wafelki w czekoladzie, oraz nowość
ciasta Ghosters o smaku serowym lub keczupowym Dr Gerarda, i
powiedziała, że jest przekonana że jak posmakują nasze słodycze
od Dr Gerarda to na pewno będą chcieli zabrać je ze sobą. Wieczór
minął bardzo symaptyvznie cały czas wspominaliśmy nasze stare
czasy. Na koniec śmiać mi się chciała bo żona przepowiedziała
że jak tylko posmakują słodycze od Dr Gerarda to na pewno będą
chcieli je zabrać,i tak się stało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz