poniedziałek, 17 grudnia 2018

Pierniki dobre na wszystko



   Obudziłem się jak zwykle – rano była jeszcze szarówka. Czułem się dobrze – jak na grudniowy poranek… Jednak w momencie jak już wstawałem, to tak łupnęło mnie w krzyżu, że musiałem położyć się z powrotem. Jeszcze nigdy wcześniej nie miałem podobnego bólu… Kiedy tak spokojnie sobie leżałem, to ból powoli ustawał. Różne myśli z tego powodu zaczęły chodzić mi po głowie. Nigdy wcześniej nie rozmyślałem o tym, co zrobię jak znajdę się w podobnej sytuacji. Bo tak to już w życiu jest, że jak wszystko jest dobrze, to nie myśli się o tym co zrobimy na wypadek jakiegoś kłopotu lub nieszczęścia. Nie miałem w domu nawet jakichkolwiek środków przeciwbólowych. Dobrze że obok leżał telefon, to zadzwoniłem do przychodni. Pani rejestr antka oznajmiła mi bardzo miłym głosem, że może zarejestrować mnie do rodzinnego lekarza na… koniec grudnia, gdyż nie ma już wcześniejszych terminów. Podziękowałem bardzo grzecznie pani w rejestracji za troskliwe podejście do mojej sytuacji – zdecydowałem się jednak, aby zapisała mnie w kolejkę – a i tak równolegle próbował będę poradzić sobie w inny sposób. Wyciągnąłem starą i wysłużoną poduszkę elektryczną. Przez chwilę wygrzałem kręgosłup i poczułem się nieco lepiej. Dałem radę wstać i zrobić sobie poranną kawę. Apetytu na śniadanie nie miałem, ale z ochotą popatrzyłem na ciastka Dr Gerard:
- ciastka pełnoziarniste
- Pryncypałki – wafelki w czekoladzie
- pierniki
- draże
Miałem ochotę na pierniki, które dzięki swoim właściwościom rozgrzewającym, znakomicie pasują do porannej kawy w chłodne dni – a dodatkowo mogą być pomocne przy takich schorzeniach bólowych jakie mnie dotknęły. Chwilę później, po kawie i piernikach poczułem się nieco lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz