piątek, 28 grudnia 2018

Poświąteczny szał w sklepach


Poświąteczny szał w sklepach... dziś udaliśmy się do miasta na zakupy, specjalnie wybraliśmy ten dzień bo pomyśleliśmy że wszyscy po świętach rzucili się wczoraj, żona poprzeglądała jakieś gazetki pozaznaczała jakieś ciekawe produkty, ale jakie było nasze zdziwienie jak nie mogliśmy wjechać do centrum naszego miasta. Nasze miasto nie jest jakąś wielką aglomeracją, ale to co dziś się działo tam to po prostu szok, pytałęm się żony czy wszyscy ludzie w naszym mieście mają wolnę pomiędzy świetami a nowym rokiem. Już na sam widok odechciało mi się dalszej jazdy, zapytałem żone czy możemy to przełożyć na późniejszy dzień, ale żona uświadomiła mi że z każdym następnym dniem będzie tylko gorzej, bo zaczniej się okres przed sylwestrem. Już jakoś poddałem się sugesti żony i jakoś wytrzymałem te stanie w korkach i kolejkach do kas. W sumie w każdym sklepie kupowałem sobie coś z słodyczy Dr Gerarda i w sumie tylko to powodowało, że jakoś miałem chcęci dalej jeździć. W tych kolejkach podjadełem sobie draże i ciasta pełnoziarniste od Dr Gerarda, żona się śmiała żebym uważał aby żadnen ochroniarz nie pomyślał sobie, że nie płacę za zjedzone w kolejce słodycze Dr Gerarda. Do domu zakupiłem sobie jeszcze pierniki, pryncypałki – wafelki w czekoladzie, oraz nowość ciasta Ghosters o smaku serowym lub keczupowym Dr Gerarda. I tylko chyba ten fakt że zakupiłem sobie spory zapas słodyczy pysznych Dr Gerarda pozwolił mi przetrwać ten dzień w szale zakupów. I ta myśl, że będę zajadał słodycze Dr Gerarda przy kawce popołudniowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz