czwartek, 20 grudnia 2018

Żywy skarb



   Taka sąsiadka jak Beata, to prawdziwy skarb. W razie potrzeby zawsze pomoże – nigdy nie zawiedzie. Przynajmniej do tej pory tak miałem, że zawsze mogłem na nią liczyć. Pojawiała się w potrzebie, ni stąd ni z owąd i nigdy nie odmawiała swojej pomocy. Bywają tacy ludzie właśnie, którzy – jak Anioł Stróż – zawsze pojawiają się tam gdzie trzeba i kiedy trzeba. Kimś takim jest też właśnie sąsiadka Beata. A to dobrze doradzi, to w chorobie pomoże – szczerze i bezinteresownie. Jeśli tylko jest to możliwe, to można na niej polegać. Kupi chleb albo masło… Soli pożyczy, przyjdzie pogadać przy kawie lub herbacie. Często jak chcę z kimś podzielić się jakimś problemem, albo normalnie pogadać jak z bliską osobą, to właśnie na Beatę mogę liczyć – nawet bardziej jak na siostrę. Wiem że to o czym rozmawiamy, zawsze zostaje między nami. Kilka lat temu, jak usiedliśmy sobie przy stole z ciastkami Dr Gerard, to zjedliśmy ich kilka paczek. Sięgaliśmy sobie tak co chwilę po kolejne i kolejne… A że są one smaczne niezwykle, to i przyjemnie się rozmawiało. Zjedliśmy wtedy takie ciastka – słone przekąski i słodycze:
- ciastka pełnoziarniste
- ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda
- Pryncypałki – wafelki w czekoladzie
- pierniki
- draże
Beata wtedy rzucała palenie – piąty raz. A udało się jej za siódmym razem. I chyba się jej w końcu udało, gdyż od trzech lat już nie pali. Jak paliła, to twierdziła że chyba ma za słabą wolę do tego aby przestać. W końcu trafiła na odpowiedni moment – i przestała palić. Człowiek jak chce, to potrafi… Zawsze to Beacie mówiłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz