wtorek, 18 grudnia 2018

Szkolna jasełka.


Szkolna jasełka.

Zosia Nowicka zaprosiła mnie na jasełka z udziałem dzieci z jej klasy. W przygotowaniu tak doniosłego przedstawienia pomagali rodzice i starsze rodzeństwo, natomiast autorami była pani katechetka i wychowawca klasy trzeciej A. Każde z dzieci brało czynny udział w przedstawieniu. Zosia grała postać Marii, wiec czuła się wyróżniona. Jednocześnie spadła na nią spora odpowiedzialność. Dziewczynka pilnie chodziła na próby, chętnie nauczyła się tekstu. Mama Zosi zadbała oczywiście o odpowiednie przebranie dla córki.  O scenografię, oświetlenie, wykonanie potrzebnych gadżetów i dekoracji zadbali również pozostali rodzice, pani ze świetlicy i pedagog szkolny. Jasełka były więc zbiorowym przedsięwzięciem. Wszystkie występujące
w przedstawieniu dzieci zostały ubrane adekwatnie do odgrywanych przez siebie ról. Niejednej mamie i babci zakręciła się łezka w oku, kiedy chór aniołków zaśpiewał jedną z pięknych polskich kolęd. Przedstawienie zostało nagrodzone gromkimi brawami. Doceniono zaangażowanie nauczycieli i rodziców, odwagę małych aktorów. W nagrodę otrzymali paczki ze świątecznymi słodyczami od Dr Gerarda. Zrobiono wiele cudnych zdjęć do szkolnej kroniki i na użytek własny. Pani dyrektor wyróżniła kilkoro uczniów za ciężką pracę pozalekcyjną. Wszystkich uczestników spotkania zaprosiła na szkolną stołówkę na słodki poczęstunek.
Na pięknie udekorowanych stołach były rozstawione zimne napoje i talerzyki z Pryncypałkami –wafelkami w czekoladzie, piernikami i pewnie z myślą o męskiej części publiczności – ze słonymi przekąskami od Dr Gerarda. Zniknęła gdzieś trema i napięcie towarzyszące wszystkim podczas przedstawienia. Atmosfera zrobiła się sielankowa, wręcz rodzinna. To było naprawdę miłe wydarzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz