wtorek, 18 grudnia 2018

Piernikowe wspomnienia



   Rzeczywiście – pierniki są dobre. A najlepsze są te z firmy Dr Gerard! Sprawdziłem to osobiście. Pierniki bardzo lubię, bo są aromatyczne i nieporównywalne ze swoimi właściwościami z innymi ciastami. Ich charakterystyczny korzenny zapach, znakomicie wiąże się z aromatem czekoladowym ,  cytrusowym, oraz choinkowym – czyli tworzy znakomity klimat bożonarodzeniowy. Moja babcia jak robiła świąteczny piernik, to przyprawę do niego również przygotowywała sobie sama. Dawała do niej: cynamon, goździki, kardamon, anyż, gałkę muszkatołową, suszony imbir, ziele angielskie i czarny pieprz. Wszystko to dokładnie mieliła na „puder”. Tej swojej przyprawy dodawała również do śledzi, herbaty, robiła również domową nalewkę. Taka przyprawa pomocna była w chłodne zimowe wieczory, albo przy przeziębieniach – gdyż była mocno rozgrzewająca. Wydaje mi się, że pachniała też intensywniej od tych gotowych, które są obecnie w sklepach. Ale te pierniki które jadłem – z firmy Dr Gerard – również są niezwykle aromatyczne. Widać mają świeże przyprawy – doskonałej jakości! I miód też muszą mieć doskonały! Zapomniałem nawet o moim postrzyknięciu… Ktoś zapukał do drzwi i musiałem wstać. Beata – sąsiadka z góry – przyszła zapytać mnie czy nie chcę okonia na święta zamiast karpia… Pewnie że chcę! Zwłaszcza takiego świeżego złowionego w stawie. W podzięce poczęstowałem ją kawą i ciastkami. Do wyboru miała:
- ciastka pełnoziarniste
- Pryncypałki – wafelki w czekoladzie
- draże
Pierników już nie miałem, bo takie były smaczne że zjadłem wszystkie. Mogła jeszcze liczyć na słone przekąski - ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda.. I właśnie tymi się poczęstowała, bo kiedyś kupiła je sobie i bardzo jej smakowały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz