wtorek, 6 kwietnia 2021

I znów rodzinny dowcip

 

Witam. W dniu pierwszego kwietnia przywitała mnie paczka ciastek Pryncypałki firmy ,,Dr Gerard”. Już kiedyś taką akcję miałam, że zamiast ciastek była pusta paczka Pryncypałków ,,Dr Gerard”. Jednak ta paczka była pełna. Wiedziałam, że dzisiaj to dzień dowcipów i takich właśnie się spodziewałam. Dowcipne dzieciaczki zawsze coś fajnego wymyślą. Tym razem była cisza. Wstałam i zrobiłam sobie herbatkę imbirowa, i czekałam co mi się z szafek wysypie, lub w co ja wdepnę. Brak niespodzianek spowodował jeszcze większą moją czujność. Do południa nic się nie wydarzyło, zjadłam ciastka Pryncypałki ,,Dr Gerard”. Poszłam do skrzynki pocztowej sprawdzić czy nie ma jakiś listów, tym bardziej, że przez okno widziałam naszą listonoszkę. I nie myliłam się. W skrzynce było awizo.  Zastanawiałam się tylko, czemu Pani listonoszka nie przyniosła mi przesyłki do domu. Pomyślałam, że może była za duża, i nie mieściła się w skrzynce pocztowej. No cóż, przymusowy spacer mnie czekał. Mogłam iść na pocztę dopiero około siedemnastej godziny. Szykowałam się i szukałam słodyczy ,,Dr Gerard”. Jednak szafki były puste. Minęła szesnasta, ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam klucze i wyszłam na klatkę schodową, informując domowników, że idę na pocztę. Kiedy wychodziłam z klatki schodowej, dostałam od męża sms, że to primaaprilis. Tylko warknęłam i zaśmiałam się. Poszłam do sklepu i kupiłam kilka paczek ciastek herbatników i draży ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz