poniedziałek, 26 listopada 2018

Odwiedziny wnuka.


    Dawno nie widziałem  wnuka, więc postanowiłem go odwiedzić. W sobotnie popołudnie wybraliśmy się do syna, który mieszka na sąsiednim osiedlu. Po drodze weszliśmy do sklepu by zakupić dla Karolka słodki upominek, bo w domu akurat nie miałem żadnych słodyczy. Staram się by zawsze w barku leżały jakieś słodycze Dr Gerarda, ale ostatnio kiedy odwiedził mnie Marcinek, to właśnie dałem mu Torcik czekoladowy. Ku mojemu zdziwieniu na dziele słodyczy były tylko wafelki i markizy -Dr Gerarda, a mnie tylko tej firmy interesowały słodycze.  Kupiliśmy te markizy i wafelki a dodatkowo kupiłem mu na zabawkowym Domino.
Karolek bardzo się ucieszył kiedy nas zobaczył. Szybko przyniósł mi kapcie i złapał za rękę, i ciągnął bym poszedł zanim do jego pokoiku. W pokoiku stwierdził, że mam z nim się bawić pociągiem. Z pod biórka wytargał karton z drewnianą kolejką, którą wysypał i kazał mi  ułożyć tory, bo on chce jeździć pociągiem.   Dopiero gdy ułożyłem tory, to pozwolił mi iść do stołowego pokoju na kawę, która czekała na mnie.
Jeszcze dobrze nie wypiłem kawy, a on już woła mnie bym bawił się  z nim w berka. Chciałem mu przetłumaczyć, że w berka to trzeba na podwórku się bawić, ale niestety musiał ulec jego prośbie i biegaliśmy wokół stołu.  
Po godzinnym bieganiu mogłem dopiero usiąść, bo on też się zmęczył i dał mi spokój.
Dobrze, że dostał to Domino, bo zainteresował się grą w Domino z babcią, a ja mogłem z synem spokojnie wypić małe co  nieco.
To sobotnie popołudnie minęło nam w miłej rodzinnej atmosferze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz