czwartek, 22 listopada 2018

Wyjazd na grzybobranie cz.3


I tak po skończonej pracy pan Witold w wyśmienitym humorze udał się do domu. Po przeszło pół godzinnej jeździe dotarł przed drzwi mieszkania. Tu odkluczył zamek i wszedł do przedpokoju, zdjął buty rozzuł kurtkę i ruszył do pokoju. Przy stole jego żona oraz córka jadły posiłek poobiedni. Pan Witold także zaczął jeść, ale najpierw powiedział do swojej córki, mam ci coś ważnego do zakomunikowania i myślę, że z tej wiadomości się ucieszysz ale powiem ją tobie po obiedzie. Ola w trakcie obiadu dopytywała się taty o tą wiadomość ale jej tato tylko jej odpowiadał po obiedzie się dowiesz. Wreszcie kiedy zjedli posiłek żona pana Witolda zaparzyła kawę, a do niej napełniła półmisek takimi rarytasami jak rurki oraz markizami od ich zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Pan Witold sięgając ręką po ciastko powiedział do Oli no dobrze nie będę cię trzymać w niepewności, ta wiadomość to jest taka, że w najbliższą sobotę jedziemy na grzyby. Jego córka dowiedziała się od taty, że jego zakład pracy organizuje właśnie taki wyjazd i tato i ją także zapisał na ten wyjazd. Pan Witold widział po córce, że i ona także jest zadowolona z tej wiadomości, a sama Ola dodała no to trzeba przygotować koszyki i słoiczki na grzyby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz