Co roku u nas w domu odbywają się Andrzejki. Wtedy są
imieniny mojego męża. Parę dni wcześniej wzięłam sobie urlop, by przygotować się
na imprezę. Wtedy piekłam, gotowałam i generalnie sprzątałam. Pomagała mi
nastoletnia córka Marysia i mały Wojtuś. Wieczór andrzejkowy córka umówiła się
z koleżankami. Będą bawić się wróżąc sobie woskiem. Ja opowiadałam jak dawniej
spędzałam andrzejki. Bardzo ją to interesowało. Nawet szukała ciekawych wróżb w
Internecie. Marysia miała zostać na noc u przyjaciółki, bo nie ma autobusu do
domu. Długo zastanawiałam się co
ciekawego upiec, żeby zaskoczyć gości. Otworzyłam stronę producenta moich
ulubionych smakołyków Dr. Gerarda. Tam
spośród wielu przepisów wybrałam Torcik czekoladowy z bananami. Bardzo wszystkim smakował. Oprócz tego
ciasta miałam tradycyjnie sernik. Na gorąco barszczyk z krokietami i bigos.
Żeby bardziej rozruszać gości Andrzej włączył muzykę i zaczęliśmy tańczyć
ciesząc się tą chwilą. Mój malutki Wojtuś zmęczony szybko usnął w swoim
łóżeczku. Całe towarzystwo opuściło nas po północy. Następnego dnia na imieniny
przyjechali teściowie. Zostawiłam dla nich smaczny torcik i ciasto. Oni ten
przyjazd połączyli z prezentami Mikołajowymi. Wojtusiowi kupili klocki lego i
słodycze. Natomiast Marysi nie wiedzieli co kupić i dali jej książkę z poradami
na temat sprzątania i czekoladę. Już planuję pożyczyć od córki tą ciekawą lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz