Rondel – jest…
Pomidory, cebula, masło, zioła… Jakie dodać zioła…? A niech będzie – dam
czosnek i oregano. Ser również mam. Co jeszcze? Czegoś chyba mi tu brakuje…
Acha – ciastka… Nie mam ciastek! Spojrzałem za okno. Nawet otworzyłem je i
wystawiłem rękę. Zimne powietrze buchnęło do środka, gęsta mgła opadała szybko,
gdyż robiło się coraz jaśniej a z dachu kapały krople wody. Mleczna zawiesina
wisiała jednak jeszcze w powietrzu. Stwierdziłem że jak po południu się
rozpogodzi, to wybiorę się na miły jesienny spacer. Teraz jednak trzeba wrzucić
jakiś kubrak na siebie i wyskoczyć aby kupić ciastka ciastka Ghosters o smaku
keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda. Wcześniej czy później, to i tak
musiałbym wyjść do tego sklepu. A w sobotę to lepiej wcześniej zrobić zakupy,
bo im później, to nie ma za bardzo w czym wybierać… Kiedy wyszedłem, to słońce
przebijało się przez mgłę. Była taka dziwna bardzo jasna szarość. Wilgotność
powietrza była bardzo wysoka – wynosiła chyba 100%. Padała jakby okropnie gęsta
mżawka – trawniki wyglądały tak, jakby były pokryte grubym szronem, ale to ta
osiadająca na trawie mgła a nie szron dawała taki optyczny efekt. Jakiś facet
który mnie mijał, też fajnie wyglądał, bo jakby na kręconych włosach miał
rozpyloną jakąś substancję. Kiedy minęliśmy się już, to uśmiałem się z tego
widoku. Do sklepu miałem parę metrów, tak więc nie zdążyłem zmoknąć. Kupiłem
wszystko co chciałem:
- ciastka pełnoziarniste
- ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość
od Dr Gerarda
- wafelki
- markizy
- torcik czekoladowy
- andruty
Jak wyszedłem ze sklepu, to słońce operowało już całkiem dobrze
i robiło się coraz cieplej. A może zorganizujemy jeszcze ze znajomymi jakieś
małe ognisko…?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz