czwartek, 22 listopada 2018

„Przedświąteczne kolędowanie”

Listopad zaowocował w urlop Justynki w pracy, a skoro nadarzyła się okazja, to oczywiście trzeba było ją wykorzystać. Co prawda pojechać daleko nie było ani za co, ani pogoda nie skłaniała do dalekich wyjazdów. Całkiem niedawno natomiast otrzymaliśmy ukończony film z naszego wesela. Nazbierało nam się mnóstwo zaległości z odwiedzaniem znajomych w celu pospominania i wspólnego obejrzenia filmu. Dzień przed wyjazdem oboje z Justynką udaliśmy się do marketu na większe zakupy. Oczywiście głównym tematem miały być Słodycze Dr Gerarda, a to dlatego, że dawno temu urzekły Justynkę, która po dziś dień jest święcie przekonana, iż są one najlepszym słodkim wyborem, jeśli chodzi o upominek dla gości, tych małych również. Nasze obawy co do dostępności produktów Dr Gerarda zostały rozwiane zaraz po wejściu do marketu. Do koszyka powędrowały Markizy, Andruty, Torciki czekoladowe i ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym (nowość od Dr Gerarda). Dodatkowo dorzuciliśmy do koszyka Wafelki i Ciastka pełnoziarniste i mnóstwo innych zakupów. Na drugi dzień rano spakowaliśmy zakupione wcześniej Słodycze do plecaka i autobusem pojechaliśmy na moje tak zwane „stare śmieci”, czyli do miejscowości, w której wcześniej przez długi okres czasu mieszkałem. Z autobusu poszliśmy prosto na cmentarz, by zapalić znicze oraz pomodlić się nad grobami rodziców i dziadków. Następnie poszliśmy na pierwsze umówione spotkanie z byłą sąsiadką- panią Wandą. Niezmiernie się ucieszyła, że w końcu zawitaliśmy oboje z Justynką, ale na dzień dobry oberwało mi się z powodu zakupów, więc wytłumaczyłem, iż Dr Gerard przyjeżdża z nami jako członek rodziny, a wtedy pani Wanda odpuściła i uśmiechnęła się tylko lekko pod nosem. Sąsiadka zrobiła kawę i przyniosła do pokoju wypiek własnej roboty, zaś na osobnym talerzu zagościł Dr Gerard. Włączyliśmy długo wyczekiwany film ze ślubu i wesela. Wspomnień nie było końca. Czas upłynął nam tak szybko, że nim się obejrzeliśmy ruszaliśmy już w kolejne odwiedziny do następnych znajomych. Jednym słowem przedświąteczne kolędowanie udało się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz