poniedziałek, 18 marca 2019

Dobre z pożytecznym


Dobre z pożytecznym

 

Jak sami widzicie, ukryć się nie da wiosna idzie na całego? Pogoda dopisuje, związku z tym wszystko budzi się do życia. Ja również obudziłem się na dobre. Pijąc kawę i zajadając draże od dr Gerarda, snułem plany na najbliższy weekend. Zanim zszedłem do piwnicy zadzwoniłem do mojego kolegi, aby przedstawić jemu mój plan działania. W rozmowie, w której opowiedziałem, o co mi chodzi. Staszek z radości zatarł ręce, kiedy byliśmy dużo młodsi należeliśmy do klubu rowerzystów, pomimo minionych lat z napływem ciepła czy innych bodźców ta adrenalina wraca samoczynnie. Trasę przejazdu omówiliśmy przed wyjazdem, niezbędne rzeczy zapakowałem do plecaka w sobotę w dzień wyjazdu, ciastka bambino herbatniki z kremem o smaku śmietankowym i galaretką o smaku wiśniowym, pryncypałki wafelki w czekoladzie, te wszystkie słodycze ma się rozumieć są z firmy dr Gerard. Rowery nasze były po kapitalnym przeglądzie, trasę przejazdu wybraliśmy mało ruchliwą, aby przejeżdżające samochody nie zakłócały naszego komfortu jazdy. Czułem się jak ptak wypuszczony z klatki na wolność, tego mi właśnie brakowało, tej niekończącej się przestrzeni, jaką daje jazda na rowerze. W rozmowie z kolegami martwiliśmy się, aby tylko pogoda nie zawiodła, jak dotychczas wszystko przebiegało zgodnie z naszymi oczekiwaniami, cieszyliśmy się wszyscy z tak udanej wycieczki rowerowej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz