Zaplanowanie naszego urlopu
wypoczynkowego było dość skomplikowane. Nasza córka zapowiedziała, że już w tym
roku nie chce jechać z nami na wczasy. W zeszłym roku nasza rodzina i siostra z
mężem wspólnie odpoczywaliśmy nad polskim morzem. Córka Małgosia często była w
złym humorze. Nie chciała z nami spacerować po plaży. Zwiedzanie pobliskich
muzeum nie interesowało ją. Wiedziałam, że ten moment musi kiedyś nadejść. Myślałam,
że nastolatka mająca 14 lat będzie szczęśliwa w towarzystwie rodziców. Niestety
musieliśmy zastanowić się co zrobić. Nie zostawimy ją w domu bez opieki
dorosłych. Wymyślałam, że zapiszę ją na obóz sportowy lub kolonie. Nic do niej
nie przemawiało, bo zaczęła płakać. Na siłę też nie chciałam ją wysłać, bo ona
nie wypocznie i my będziemy się denerwować. Jeśli nic nie wymyślimy, to wczasy
spędzimy w domu lub w ogóle nie będziemy brali urlopu. Zadzwoniłam do znajomej,
której córka chodzi z moją Małgosią do szkoły. Zaprosiłam ją z rodziną do nas
na kawę. Ogólnie powiedziałam o moim problemie. Umówiliśmy się na niedzielę.
Robiąc zakupy pamiętałam także o ciasteczkach. Do koszyka włożyłam moje
ulubione wafelki w czekoladzie. Obok nich leżały ciastka z solą i chili
produkcji Dr. Gerarda. Pierwszy raz je widzę. Widocznie, to nowy przysmak tego
producenta. Miałam dobry pomysł, bo
ustaliliśmy, że razem pojedziemy na wczasy. Najpierw spytałyśmy się dziewczynek
gdzie chciałyby jechać. Wymyśliły, że chcą jechać do Ustki, bo jakaś ich
koleżanka była. W ten sposób córka będzie miała koleżankę, a my miłe
towarzystwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz