poniedziałek, 18 marca 2019

Porządki


 Marzec, to miesiąc przebudzenia wiosennego. W tym okresie rozpoczynają się prace w sadzie i przydomowych ogródkach. W sobotę po raz pierwszy po zimie wyciągnęliśmy z mężem  ogrodnicze narzędzia. Ja  zdejmowałam płótna z roślin, usuwałam nadmiar ziemi z róż. Natomiast Marcin grabił specjalnymi metalowymi grabiami mech i zeschłą trawę. Ten zabieg wpłynie korzystnie na dotarcie powietrza, minerałów odżywczych  do korzeni. Prawie cały dzień byliśmy na podwórku. Dzieci Kasia i Marysia jeździły na rowerach. Marcin wygrabił cztery worki mchu i zeschniętych traw. Potem poszedł do sadu podciąć gałęzie z drzew owocowych. W tym dniu wykonaliśmy sporo pracy. Pod wieczór byliśmy bardzo zmęczeni. Maksymalnie wykorzystaliśmy wolny dzień od pracy. Wieczorem już nie byłam w stanie posprzątać dokładnie w kuchni. Następnego dnia zaplanowaliśmy wyjazd na imieniny do mamy męża. Ja z ledwością wstałam z łóżka po pracach polowych. Myślałam, że upiekę ciasto i zawiąze gościom. Niestety nie miałam już siły. Jadąc do rodziców wstąpiliśmy do biedronki. Tam kupiłam  herbatniki z kremem o smaku śmietankowym i galaretką o smaku wiśniowym. Znanego producenta  smakołyków Dr. Gerarda. Otworzyła nam solenizantka. Weszliśmy do mieszkania i przywitaliśmy się ze wszystkimi. Potem złożyliśmy życzenia i wręczyliśmy skromny upominek wraz z ciastkami najważniejszej w tym dniu osobie.  Teściowa upiekła dwa rodzaje ciast. Dodatkowo wyłożyła na talerzyk smakołyki Dr. Gerarda. 
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz