W pełni sezon dżemów, soków. Dlatego wykorzystuje
moje plony na robienie zapasów. W czerwcu robiłam dżem truskawkowy,
kompoty. Parę woreczków zamroziłam. Dwa razy w tygodniu na obiad były pierogi
lub makaron. Domownicy najedli się tych owoców na cały rok. Z czereśni zrobiłam
kompoty. W lipcu wykorzystuje wiśnie drylując je z pestek. Tak przygotowane
zasypuje cukrem i gotuje w słoikach. Zostawiam je tylko do wypieków. W tym roku
miałam dużo porzeczek czerwonych i czarnych. Z porzeczek czerwonych zrobiłam
soki, a z czarnych dżemy dodając cukier żelujący. W trakcie wykonywania tych
czynności zadzwoniła przyjaciółka z pytaniem czy może przyjechać na kawę.
Zgodziłam się nie tłumacząc brakiem czasu. Za pół godziny przyjechała. Moja
kuchnia była zastawiona wiadrami i garami. Musiałam dokończyć obieranie
porzeczek. Ona też ma sad i już skończyła robić swoje przetwory. Zrobiłam kawę
i wyjęłam moje ulubione ciastka
wielozbożowe Vit’am produkcji Dr.
Gerarda. Nie wyobrażam sobie kawy bez ciastek. Chrupiąc smakołyki zastanawiałam
się z jakim problemem przyjechała koleżanka. Nie musiałam długo rozmyślać, bo
zaraz mi opowiedziała. Za dwa tygodnie wyjeżdżają na wczasy nad morze z
dziećmi. Jej 16 letnia córka oznajmiła, że nigdzie nie pojedzie. Zostanie sama
w domu, bo jest duża. Z tego względu wybuchła kłótnia i nieporozumienia. Powiedziałam, że musi jeszcze raz bez nerwów
wytłumaczyć jej, że jesteście za nią odpowiedzialni. Też chcecie sobie, wypocząć,
bo cały rok na to pracujecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz