sobota, 17 kwietnia 2021
Marzenia
Temperatura mozolnie rosła. W mocno nasłonecznionych miejscach, wydawać by się mogło że jest prawie upał. Było to jednak bardzo złudne wrażenie, bo wystarczyło że tylko jakiś nawet mały obłok nieco przysłonił słoneczną tarczę, to natychmiast robiło się tak zimno, że aż gęsia skórka pojawiała się na ciele Marka. Pierwszą czynnością do jakiej przystąpił, był obchód terenu aby dokonać oględzin, czy wszystko jest w należytym porządku. Nic nie wskazywało aby cokolwiek złego miało się wydarzyć. Spokojnie zatem przystąpił do odbezpieczania stanowisk po zimie. Uspokoił się całkowicie dopiero wtedy, kiedy przekonał się, że we wszystkich ulach pszczoły mają się dobrze.
Pierwszy koktajl postanowił sobie przyrządzić, miksując kefir i ciastka Pasja wiśniowe. Pozostałe produkty firmy Dr Gerard które zakupił - biszkopty z galaretką oraz ciastka Pryncypałki – zostawił sobie na później. Siedząc w samochodzie i popijając pożywny deser, obserwował, jak przez wąskie szparki wylotowe, pracowite owady dokonują oblotów. Kiedy zamknął oczy, to pod wpływem tego co aktualnie spożywał, zaczęła działać wyobraźnia. W swojej głowie miał wirtualny obraz swojej posiadłości, na której usytuowane są setki uli. W Okół nich znajduje się mnóstwo miododajnych drzewek i krzewów. Na bezchmurnym niebie świeci słońce a temperatura sięga prawie 30 stopni Celsjusza. Z pobliskiego lasu dochodzi świergot ptaków i jeszcze tylko jęk bzyczenia setek tysięcy pszczół zbierających pyłek z kwiatostanów które dodatkowo obfitują niezwykle przyjemnymi aromatami. I żadnych więcej cywilizacyjnych dźwięków!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz