Jest wiosna! Może nie taka o jakiej marzyliśmy… za dużo chmur i deszczu, za mało słońca… ale jednak jest. Z dnia na dzień coraz wspanialsza, coraz przyjemniejsza. Przyniosły ją bociany na swoich skrzydłach, wyśpiewały skowronki ukryte wśród traw. Tylko patrzeć aż świat się zazieleni, kwiaty rozkwitną różnorodnością barw. Wiosna – jak jej nie kochać! Za wszystko co przynosi – za dłuższy dzień, za ciepło, za nadzieję. Długo można by wyliczać jej zasługi ale po co – szkoda czasu. Najlepiej zacząć po prostu na nowo żyć. Dziewczęta szczęśliwe rozpoczęły nowy sezon na wsi. Pomoc rodzicom wskazana. Sprzątają obejście wokół domu. To co zostało po zimie – zbierają wszelką szpetotę oczyszczają podwórze. Od razu przyjemniej wyjść do ogrodu, czy na podwórze. Człowiek ma jak gdyby więcej przestrzeni. Babcia właśnie nakryła do stołu. Drugie śniadanie po skończeniu prac dziewczętom się należy. Obie chętnie chwilę odpoczną przy stole zanim znów zakaszą rękawy. Na kuchence obiad się gotuje a na stół wjechała taca pełna ciastek, herbatników, draży i innych słodyczy. Najpierw znikają ciastka Pryncypałki i draże – ulubione słodycze od Dr Gerarda. Później czas na inne łakocie. Do tego kawa z mlekiem przepędza resztki zmęczenia z młodych twarzy. Ola i Marta są już gotowe do dalszej pracy. Z radością i zapałem wyruszają do ogrodu. Przycinają krzewy, sadzą i zasiewają kwiaty a wszystko na powitanie wiosny. Niech się rozgości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz