Kwiecień, to miesiąc budzenia się roślin do rozkwitu. Prace na działce są bardzo konieczne. Od tego miesiąca zależy co posiejemy, posadzimy oraz nawozimy. Ja dopiero w kwietniu wyszłam do ogrodu planując wiosenne porządki. Zleciłam mężowi dokładne pograbienie trawnika. Jak się okazało wywieźliśmy cztery taczki mchu i innych odpadów. Teraz trzeba zasilić trawnik, ale zrobię to przed deszczem, by nie wypaliło trawy. W jednym rzędzie mam same róże, z których rozgarnęłam ziemie i lekko je podcięłam. Zasłużyliśmy z mężem na odpoczynek więc poszliśmy zrobić sobie kawę. Zaglądnęłam do szafki i ucieszyłam się widząc pryncypałki produkcji Dr. Gerarda. Dzieci pewnie o nich zapomniały. Chrupiąc ciasteczka planowaliśmy następne prace. Mąż Marcin musi przygotować pole pod warzywa. Ja natomiast planuje przyciąć rośliny i posypać odpowiedni nawóz. Dzieci Kamilek i Marysia bardzo lubią przebywać na świeżym powietrzu. Mają zrobiony mini plac zabaw, oprócz tego ćwiczą na hulajnodze i na nowych rowerkach. W niedzielę wybraliśmy się z dziećmi na krótką wycieczkę rowerową. Ja jechałam w przodu za mną maluchy. Na końcu Marcin zamykał pochód. Po godzinie dojechaliśmy do siostry Małgosi. Nie spodziewała się wizyty, ale ona i jej rodzina ucieszyli się z naszego przybycia. Wypiliśmy kawę, a dzieci pobawiły się z kuzynami. Małgosia wyłożyła na talerzyk słodycze produkcji Dr. Gerarda. Po dwu godzinach odpoczynku pożegnaliśmy najbliższych i spokojnie wróciliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz