środa, 14 kwietnia 2021

W Rodzinie.

          Idzie ku lepszemu, jest szansa na normalność. Od poniedziałku dzieci wracają do przedszkoli, potem kolejne poziomy nauczania. Może mój ósmoklasista po roku usiądzie w szkolnej ławie. Na tą okazję kupię mu a raczej sobie ciastka Pryncypałki i biszkopty z galaretką „dr Gerard”. Nie napiszę o wieczorze z Ligą Mistrzów, ponieważ Klub, któremu kibicuję wczoraj odpadł. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby brak na boisku Polaka miało taki negatywny wpływ na resztę drużyny. Wolę napisać o niedzieli, bratanek będzie obchodził urodziny. Zostaliśmy zaproszeni na tort i kawę. Jego mama słynie z pysznego menu. Urodziła się z genami mistrza kulinarnego. Jej przekąski, desery, ciasta i dania gorące są przepyszne. Do listy słodyczy dołączyła draże i herbatniki dla najmłodszych. Cała jej rodzina ubóstwia ryby, pod każdą postacią. Bratowa specjalizuje się w sandaczu w galarecie lub faszerowanym, z każdej nawet najmniejszej rybki stworzy dzieło sztuki kulinarnej. Po każdej imprezie u nich wracamy pełni do granic możliwości. Jak to bywa na takich spotkaniach zawsze są ci sami ludzie. Znamy się prawie dwadzieścia lat, wiemy o sobie wszystko. Mamy dzieci w tym samym wieku, zawsze mamy, o czym rozmawiać. Nasze dzieciaki praktycznie dorastają ze sobą. A Babcie i Dziadkowie są dla wszystkich dzieci. Nawet, jeżeli są to dziadkowie kuzynostwa i nie są spokrewnieni. Czy w Waszych rodzinach też tak jest? Dlatego nie mogę się doczekać niedzielnego popołudnia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz