środa, 13 października 2021

Moc witamin.

 

Moc witamin.


Październikowa wyprawa bo witaminy. Za nami pierwsze przymrozki a więc można zbierać dziką różę. Wybrałam się z koleżanką na małą wyprawę. Jak wiadomo należy zbierać z dala od ulicy i spalin. Pojechałyśmy za miasto i wzdłuż rzeki zabrałyśmy się za zbieranie. Krzewy było mnóstwo ale to bardzo żmudna praca ponieważ owoce są bardzo drobne a krzewy kłują. Co się nie robi dla rodziny. A w domu trzeba je obrać z czarnych końcówek oraz kijków i liści. Umyć a następnie zalać owoce wodą i gotować na małym ogniu aż dzika róża stanie się miękka. A to dopiero pierwszy etap pracy. Kiedy już zmięknie należy owoce etapami wkładać na sitko i przecierać pałką lub widelcem. Najlepiej dodawać wody bez masa jest bardzo gęsta. Trochę męcząca praca ale zdrowa. Kolejnym etapem jest dodanie cukru, zagotowanie do momentu aż cukier się rozpuści. I przekładamy do słoiczków oczywiście wyparzonych lub butelek. Pasteryzujemy około 15 minut. Potem sok z dzikiej róży idealny będzie jako dodatek do herbaty i pysznych słodyczy oraz ciastek dr Gerarda. A jak wiadomo dzika róża ma mnóstwo witaminy C więcej niż cytryna. Dlatego warto kilka godzin poświęcić na jej przygotowanie. A zimą oraz w okresie jesieni cieszyć się jej smakiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz