środa, 13 października 2021

Nowa szafa cz. I

 

Witam. Nie miała baba kłopotu i wzięła się za sprzątanie szafy. Kupiłam słodycze firmy ,,Dr Gerard”. Wybrałam ciastka wafelki Pryncypałki, i zabrałam się do porządkowania szafy. Wszystko wyrzuciłam na środek pokoju. Była to wielka kupa ubrań, ręczników, pościeli i czego tam jeszcze nie było. Zaczęłam szorować półki, i bach jedna z nich odleciała. Wypadły śrubki. Potem kolejna. Byłam zła na siebie, ale i na starą szafę. No i miałam problem, bo ja się młotkiem nie umiem posługiwać. Raczej wychodzi mi walenie w palce, niż w gwoździe. Zjadłam ciastko wafelka Pryncypałki ,,Dr Gerard”, i zastanawiałam się co mogę teraz z tym począć.  Męża nie ma, i nie będzie przez kilka dni. Sąsiad w pracy, a ja mam bałagan. Popatrzyłam na szafę i oceniałam ją. Nie nadaje się do użytku. Wszystko się rozchodzi. Zjadłam kolejne ciastko wafelka Pryncypałka ,,Dr Gerard” i zadzwoniłam do męża. Chciałam go poinformować o nowych wydatkach. Nie był zachwycony, ale co miał robić. Z moich opowiadań,  to szafa rozsypała się w drobny mak. Trochę przesadziłam, ale jak się chce mieć nową szafę, to czasami trzeba troszkę naciągnąć historię. Przerażała mnie tylko ta sterta leżących rzeczy. I nie wiedziałam co0 mam dalej robić, czy zamawiać przez sklep internetowy czy zamawiać u jakiegoś fachowca. Zdecydowałam podzwonić po znajomych. Co było dalej o tym w kolejnym poście. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz