wtorek, 24 października 2017

Ciasteczkowe szczęście.


Ciasteczkowe szczęście.

Kilka dni temu byliśmy z grupą wolontariuszy  w szkole specjalnej. Celem naszej wizyty było umożliwienie dzieciakom bezpośredniego kontaktu z psami.  Pokazanie im jak należy opiekować się zwierzęciem, jakie odpowiedzialne zadanie spoczywa na właścicielu zwierzaka. Mogły  zobaczyć jak pracują psy policyjne, w jaki sposób pomagają niewidomym psy asystujące. Hitem spotkania były rozdawane przez wolontariuszy  zwierzaki maślane z firmy Dr Gerard. Nie dosyć, że smakowały  świetnie to sprawdzały się rewelacyjnie  w zorganizowanych przez nas kwizach i konkursach.  Nagrodami były maskotki, nowe ciasteczka jungle z firmy Dr Gerard (również w kształcie zwierząt) oraz kolorowe  odblaski przywiezione przez oddelegowanych policjantów. Odblaski także przedstawiały różnego rodzaju zwierzaki. Nawet zaprzyjaźniony lekarz weterynarz  przywiózł ze sobą stojak z kroplówką, fartuch chirurgiczny, maseczki i rękawice lekarskie. Dzieci mogły posłuchać bicia serca pieska obecnego na pokazie. Oczywiście wszystkie psy uczestniczące w pokazie wcześniej zostały odpowiednio przebadane przez lekarza weterynarii. Szczególnie pod uwagę brane było usposobienie psów, ich predyspozycje do pracy z dziećmi. Najważniejsze było bezpieczeństwo obecnych tam osób. Moją uwagę przyciągnęła dziewczynka z zespołem Downa. Żywo interesowała się tym co opowiadał lekarz weterynarz. Z zapałem oświadczyła, że ona też chce leczyć zwierzęta. Z jaką radością i dumą to dziecko zakładało lekarski fartuch i maseczkę. Samym szczęściem było dla niej założenie stetoskopu. Malujące się na jej buzi emocje chwytały za serce. Bił z jej twarzy taki blask, że  nie tylko ja czułam  się wzruszona. Tak niewiele trzeba, aby ktoś choć przez chwilę poczuł się ważny, potrzebny i szczęśliwy. Dla takich chwil warto to wszystko robić. Nie ważne jest zmęczenie, dyskomfort paskudnej pogody, uśmiech tej dziewczynki z nawiązką wynagradzał wszystko. Po zakończeniu pokazów dyrekcja wraz z opiekunami zaprosili nas na słodki poczęstunek. Dostaliśmy kubek z gorącą herbatą, a kilkoro wyznaczonych dzieciaków częstowało nas czekoladkami Pasja z firmy Dr Gerard. Tego typu spotkania sprawiają mi radość i dają niesamowitą satysfakcję. Po takiej dawce  pozytywnej energii, można przenosić góry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz