Ciasteczkowe szczęście.
Kilka dni temu byliśmy z grupą wolontariuszy w szkole specjalnej. Celem naszej wizyty było
umożliwienie dzieciakom bezpośredniego kontaktu z psami. Pokazanie im jak należy opiekować się
zwierzęciem, jakie odpowiedzialne zadanie spoczywa na właścicielu zwierzaka.
Mogły zobaczyć jak pracują psy
policyjne, w jaki sposób pomagają niewidomym psy asystujące. Hitem spotkania
były rozdawane przez wolontariuszy
zwierzaki maślane z firmy Dr Gerard. Nie dosyć, że smakowały świetnie to sprawdzały się rewelacyjnie w zorganizowanych przez nas kwizach i
konkursach. Nagrodami były maskotki,
nowe ciasteczka jungle z firmy Dr Gerard (również w kształcie zwierząt) oraz
kolorowe odblaski przywiezione przez oddelegowanych
policjantów. Odblaski także przedstawiały różnego rodzaju zwierzaki. Nawet
zaprzyjaźniony lekarz weterynarz
przywiózł ze sobą stojak z kroplówką, fartuch chirurgiczny, maseczki i
rękawice lekarskie. Dzieci mogły posłuchać bicia serca pieska obecnego na
pokazie. Oczywiście wszystkie psy uczestniczące w pokazie wcześniej zostały
odpowiednio przebadane przez lekarza weterynarii. Szczególnie pod uwagę brane
było usposobienie psów, ich predyspozycje do pracy z dziećmi. Najważniejsze
było bezpieczeństwo obecnych tam osób. Moją uwagę przyciągnęła dziewczynka z
zespołem Downa. Żywo interesowała się tym co opowiadał lekarz weterynarz. Z
zapałem oświadczyła, że ona też chce leczyć zwierzęta. Z jaką radością i dumą
to dziecko zakładało lekarski fartuch i maseczkę. Samym szczęściem było dla
niej założenie stetoskopu. Malujące się na jej buzi emocje chwytały za serce.
Bił z jej twarzy taki blask, że nie
tylko ja czułam się wzruszona. Tak
niewiele trzeba, aby ktoś choć przez chwilę poczuł się ważny, potrzebny i
szczęśliwy. Dla takich chwil warto to wszystko robić. Nie ważne jest zmęczenie,
dyskomfort paskudnej pogody, uśmiech tej dziewczynki z nawiązką wynagradzał
wszystko. Po zakończeniu pokazów dyrekcja wraz z opiekunami zaprosili nas na
słodki poczęstunek. Dostaliśmy kubek z gorącą herbatą, a kilkoro wyznaczonych dzieciaków
częstowało nas czekoladkami Pasja z firmy Dr Gerard. Tego typu spotkania
sprawiają mi radość i dają niesamowitą satysfakcję. Po takiej dawce pozytywnej energii, można przenosić góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz