Od samego
rana, będąc w szpitalu na badaniach, przed wizytą u specjalisty usłyszałem, iż
ktoś z pacjentów stojących nie opodal wymienia imię Sabina i wspominał coś o
imprezie. Błyskawicznie poszperałem w szarych komórkach i olśniło mnie, iż 27
października to właśnie imieniny koleżanki Sabiny. Po wyjściu ze szpitala
zadzwoniłem do niej z zapytaniem czy po pracy będzie w domu, no i oczywiście
innej odpowiedzi niż twierdząca się nie spodziewałem.
W trakcie
załatwiania spraw, które miałem zaplanowane na ten dzień, po drodze wstąpiłem
do marketu, by kupić jakiś upominek. Syn Sabiny ma osiem lat, więc nie wypada
pójść bez niczego. W jednym miejscu kupiłem więc Zwierzaki maślane, ciastka
Jungle – nowy produkt Dr Gerard, ciastka Scooby-Doo Doobees z racji podwójnej
korzyści i czekoladki Pasja dla Sabiny do upominku.
Pozałatwiałem
wszystkie swoje sprawy, a może nawet więcej, i stawiłem się u koleżanki na
umówioną godzinę. Składając życzenia Sabinie, Hubert z ciekawością zerkał na
mój wypchany różnościami plecak. Po chwili rozmowy z koleżanką poprosiłem
Hubiego, by podszedł, bo mam coś szczególnego dla niego i wręczyłem mu wszystkie
ciacha Dr Gerarda. W trakcie otwierania któregoś z opakowań poinformowałem go,
iż powinien poprosić mamę, by wydrukowała mu ze stronki Dr Gerarda planszę do
gry dla ciastek Scooby-Doo Doobees i będzie mógł zagrać z mamą albo kolegami.
Tak się nakręcił, że przez cały czas mojej gościny zawracał mamie głowę kiedy
wydrukuje mu planszę do gry i tyle sobie porozmawialiśmy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz