poniedziałek, 30 października 2017

Niespodziewany gość




   Posmakowały mi te ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Zaraz jak przyjechaliśmy do domu, to poszedłem do sklepu aby sobie kupić takie. Jednak zaskoczony byłem tym, że jak okazało się na miejscu – czyli stoisku ze słodyczami – to rodzajów tych smakołyków jest więcej, bo poza tymi czekoladowymi które były u ciotki, były jeszcze truskawkowe. Uwielbiam smak truskawek, więc kupiłem sobie kilka paczek na zapas. Po co mam chodzić co chwilę do sklepu… Jeszcze wezmą mnie za świra, że tak cały czas chodzę w tą i z powrotem i kupuję jedno i to samo… Dla Gabrysi również kupiłem kilka paczek, tyle że ona woli czekoladowe. Ja również czekoladowymi nie gardzę, ale wtedy większą ochotę miałem na truskawkowe. Ech – truskawki… Soczyste, słodkie i aromatyczne… Takie będą dopiero w maju… Do tego czasu 7-8 miesięcy. Trzeba to jakoś przetrwać, uzbrajając się w cierpliwość… Po wejściu do domu, zaraz po otwarciu drzwi, poczułem Świerzy, mocny  i niezwykle przyjemny aromat kawy, oraz rozmowę i śmiechy kobiet. „Ki czort…” – pomyślałem sobie… A to Grażyna – sąsiadka z dołu – przyszła na pogawędkę z Gabrysią. Przyniosła ze sobą ciastka - czekoladki Pasja i wafelki Pryncypałki, tak żeby nie siedzieć przy pustym stole… Grażyna jak ma „doła” – a jeszcze jej mąż jest w pracy – to czasem przychodzi aby się wyluzować. Dołączyłem zatem do babskiego towarzystwa i rozpoczęliśmy pogawędki przy smacznych ciastkach Dr Gerard i kawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz