Coś
dobrego na zimę.
Coś dobrego na
zimowe wieczory. Zbliża się do nas zimne chłodne powietrze krótkie
dni. A co się z tym również wiąże czas przeziębień. Dzisiaj
chciała bym polecić zrobienie samemu nalewki. Ja już dwie mam
zarobione. Jedna z nich zrobiona została na wiosnę z młodych pędów
sosny. Zbieraliśmy w ogrodzie u znajomych młode przyrosty
zasypywałam cukrem aż puściły sok a potem spirytus. Powstała
gęsta nalewka a wręcz gęsty syrop o smaku dawnego pinii. Jak
znalazł na przeziębienie. Drugą, którą już przygotowałam jest
z orzechów zielonych tak zwana orzechówka na żołądek. Moczymy
zielone orzechy dobę potem kroimy drobno zalewamy spirytusem. Ja
daję do tego goździki, imbir, gałkę muszkatołową, oraz skórkę
startą z cytryny. Potem to wszystko leżakuje sześć tygodni. Na
koniec roztwór z cukru ponowne leżakowanie. Gotowe do spożycia.
Wiele różnych możemy robić, które posłużą naszemu zdrowiu z
jeżówki na odporność z jałowca czy nawet z kminku. Działa
przeciwbakteryjnie o przeciwgrzybiczo. Ja także lubię słodkie
nalewki lekkie do kawy czy ciastek dr Gerarda wafelki
Pryncypałki czy czekoladki Pasja. Pychota.
Teraz
mamy dostęp do pigwy polecam ją. My w tym roku bardzo obrodziła i
postanowiłam z niej przygotować małą porcję. Co
ciekawe pigwa nie chłonie metali ciężkich, ma
bardzo dużo witaminy C nawet więcej niż cytryna.
Także
polecam przygotować sobie na jesienno zimowe wieczory super zdrowe
nalewki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz