poniedziałek, 30 października 2017

złota jesień

Wszystko w polu już porobione. Ostatnie koszenia trawy też skończone. Teraz mąż wyczyścił i zakonserwował na zimę łopaty, kosiarki i inne narzędzia. Jedynie trzeba zrobić generalny remont traktora. Znajomy obiecał zająć się naprawą. Ciągle wyskakują dodatkowe wydatki, z którymi musimy się uporać. Na podwórku jeszcze pozostawiłam doniczki z kwiatami, bo ładnie kwitną. Natomiast wykopałam jednoroczne cebulki i bulwy kwiatów. Na to miejsce wsadziłam prawie dwieście cebulek tulipanów i żonkili. W tym tygodniu jest prawdziwe babie lato temperatura wskazuje ponad 20 stopni Celsjusza. Moja pięcioletnia Marysia spacerowała całą grupą dzieci przedszkolnych po lesie. Zbierali ładne liście z różnych drzew. W domu wspólnie włożyliśmy listki do segregatora i podpisałam. W ten sposób zapamięta nazwy drzew. W sobotę córka chciała, abym z nią poszła do lasu. Oczywiście z wielką przyjemnością razem spacerowaliśmy. Po drodze podziwialiśmy pięknie obsypane kolorowymi liśćmi drzewa. Pokazałam Marysi ciekawe rośliny, które zerwaliśmy wraz z ładnymi okazami liści. Po powrocie zrobiłam herbatkę malinową i wyłożyłam jej ulubione   ciastka Jungle jest to nowy produkt Dr. Gerarda. Natomiast ja piłam małą czarną ze smacznymi ciasteczkami. Skarby zdobyte w lesie umieściliśmy w segregatorze. Była z nich dumna i postanowiła pochwalić się koleżankom i wychowawczyni. W poniedziałek nie mogła doczekać się kiedy wszystkim pokaże swoje dzieło.  Złota Polska jesień jest piękna. Trzeba tylko przystanąć i podziwiać.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz