Goście z przedszkola
Kiedy odbierałem naszą małą Anię z przedszkola spytała czy
mogłaby zaprosić koleżanki do domu. Wyraziłem zgodę bez wahania, bo przecież,
Ania również chodzi w odwiedziny do swoich koleżanek. Obiad co prawda nie był
jeszcze gotowy, więc poczęstowałem ich ciasteczkami jungle z nadzieniem
czekoladowym, Ania wybrała jungle z nadzieniem truskawkowym z firmy Dr Gerard.
Zadowolone pobiegły na plac zabaw który znajdował się w pobliżu naszego domu,
gdzie wrzało radością i śmiechem od ich rówieśników. Kasia chcąc im uprzyjemnić
wieczór wyszukała przepis na ciasto, placek budyniowy na markizach z musem
jabłkowym z deseroteki Dr Gerarda. Patrząc na to kuszące ciacho poprosiłem
Kasię o małą czarną kawę i kawałek tego pysznego placka, który kusił swoim
wyglądem, nagle usłyszeliśmy wołanie naszej, Ani wybiegliśmy z domu aby
sprawdzić co się stało. Gromadka dzieci była pochylona nad płaczącą
dziewczynką, która kurczowo trzymała swoją nóżkę w swoich dłoniach, pytałem
dzieci co się stało. Po wstępnych oględzinach, wyglądało na złamanie. Mama Oli
dowiedziawszy się o tej sytuacji natychmiast podjechała samochodem, pomogłem,
Olę ulokować na tylnym siedzeniu i wspólnie z Kasią powiozła Olę do szpitala.
Dzieci które przed chwilą się wspólnie śmiały i bawiły teraz stały ze łzami w
oczach jak zamurowane z wlepionym wzrokiem w odjeżdżające auto z ich serdeczną
koleżanką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz