poniedziałek, 23 października 2017

Niespodziewana wizyta


Niespodziewana wizyta

 

Było to tak po prostu, kiedy byłam u swojej rodzinki, która mieszka kilka kilometrów poza miastem spytałam Kasię moją kuzynkę o moją znajomą, u której byłam, mieszkała również w tej miejscowości, po prostu razem pracowałyśmy w jednym zakładzie pracy. Kiedy wymieniłam nazwisko oraz imię, Kasia oznajmiła, że mieszka tu niedaleko kilka domów w prawo? Niezwłocznie zadzwoniłam telefon był aktywny, kiedy się przestawiłam radość była ogromna. Po niespełna godzinie byłam już u swojej znajomej i opychałam się, tort czekoladowy z amaretto i ciasteczkiem wiśniowym oraz placek budyniowy na markizach mafijnych z musem jabłkowym te pyszne łakocie to wyroby z najlepszej firmy Dr Gerarda. A tę okazję, jak się później okazało mogłam zawdzięczać z okazji pięćdziesiątych urodzin mojej koleżanki, które obchodziła zaledwie wczoraj. Zmiany, które zauważyłam od ostatniego mojego pobytu u mojej koleżanki, Krysi były bardzo durze, dom odnowiony, nowe meble w kuchni, a co najważniejsze to nowy partner, którego zdążyłam poznać. Kiedy żeśmy wszystko sobie opowiedziały, Krysia zaproponowała spacer do pobliskiego lasu, z którego chętnie skorzystałam? Zabrałyśmy ze sobą, Krysi czworonożnego pupila, który domagał się usilnie, zabrałam ze sobą zwierzaki maślane z ulubionej firmy Dr Gerard, dowiedziawszy się, że Reksio przepada za tymi słodkościami i lubi być częstowany podczas spaceru, Trzy dni pobytu u mojej koleżanki minęły bardzo szybko, z czego byłam zadowolona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz