Nastała
niedziela, zostałem brutalnie obudzony. Budzik pik pik, pik pik. Głowa ciążyła
mi. Powieki same się zamykały. Presja, za godzinę mogą być goście. Muszę wynieść
śmieci, pozamiatać i ogarnąć mieszkanie. Dzieci smacznie śpią, aż grzech je
budzić. Cichutko z Żoną zrobiliśmy sobie kawkę i bezszelestnie zjedliśmy
wafelki PryncyPałki. Oczekiwaliśmy mojego Kuzyna z rodziną. W tym roku urodziło
mu się drugie dziecko. Moja Tosia od tygodnia dopytywała, kiedy przyjedzie
Madzia? Czekaliśmy nieco dłużej niż przypuszczaliśmy, przyjechali ok godziny
dziesiątej. Byli po śniadaniu, więc zaparzyliśmy kawę i herbatę i mogliśmy
usiąść do stołu. Ciasto, na które przepis znaleźliśmy w dziale Deseroteka na
stronie dr Gerard, rozeszło się, jak świeże bułeczki. Aby nie siedzieć cały
dzień w domu, zaproponowaliśmy spacer. Po słodyczach miło było się poruszać. Do
parku mamy niedaleko. Dzieciaki wzięły sprzęty na kółkach. Starsze rowery i
rolki a maleńka wiadomo w wózku. W połowie drogi zaczął padać deszcz. Twardo idziemy
dalej. Im dalej szliśmy tym bardziej padało. Po powrocie byliśmy cali
przemoczeni. Dłuższą chwilę zajęło nam osuszenie i przebranie się. Potem obiad,
kawa, po siedemnastej nadszedł czas pożegnania. Kuzynostwo pojechało, ale to
nie koniec atrakcji na niedzielę. Szybko się przebraliśmy i poszliśmy do mojego
bratanka na drugie urodziny. Tam znów głośno, śmiech i krzyki dzieci. Gdy weszliśmy
tort był już pokrojony, to nasza wina, „Kto późno przychodzi sam sobie szkodzi”.
Zaciekawił mnie temat rozmowy, skąd się wzięły nazwy słodyczy? Dyskutowały dwie
babcie, prababcia, mama i ciocia. Ile kobietek tyle wersji. Herbatniki – nazwa pochodzi
od napoju, z którym je jemy. Inna, że biszkopt wzięła się od łacińskiego „dwa
razy pieczony”, nie rozumiałem. O co chodzi? Nie lubię tego ciasta i nie jem. Najbardziej
spodobała mi się wypowiedź Teścia, że ciastka Markizy są tak pyszne a ich
nadzienie szlachetne i że nazwę odziedziczyły od tytułu arystokratycznego z
Zachodu Europy. Nie wiem ile w tych tezach było prawdy. Jedno jest pewne
rozmowa była ciekawa i bezkonfliktowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz