środa, 6 marca 2019

Zakład stolarski cz.2


Obok ławy , która to stała ustawiona na środku biura znajdowała się kanapa oraz dwa fotele obite skórą. W samym rogu stało biurko z komputerem, do którego przylegał regał z różnymi dokumentami. Pokój ten był wymalowany w jasnym kolorze zieleni. Bo jak mawiała pani Krystyna kolor ten ją uspokajał. Na ścianach znajdowały się dyplomy, które to pomimo jeszcze niewielkiej działalności pana Witolda otrzymał je za bardzo dobrą pracę i znakomitą jakość wyrobów. Tak jak wspomniałem już w poprzednim poście pan Witold po przejęciu warsztatu stolarskiego wymienił i także park maszynowy, więc posiadał najnowsze maszyny, do ich obsługi zatrudniał czterech stolarzy, byli to znakomici fachowcy, a za ich zaangażowanie w pracy pan Witold ich doceniał. Czasami w czasie przerwy śniadaniowej przychodził do nich aby trochę porozmawiać., a w czasie tej pogawędki częstował ich swoimi ulubionymi rarytasami takimi jak Pryncypałkami wafelkami w czekoladzie i drażami oczywiście od swojego ulubionego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard, za co byli oni dozgonnie zadowoleni, bo i oni także uwielbiali wyroby tego producenta. Pan Witold w trakcie tej rozmowy dowiadywał się od nich o bardzo ważnych rzeczach dotyczących produkcji mebli, a dotyczyło to w szczególności poprawieniu ich produkcji. Oczywiście, że za takie uwagi dotyczące polepszenia produkcji pan Witold był im wdzięczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz