Witam.
Oto kolejny post poświęcony mojemu pobycie na koncercie. Na wspaniałym
koncercie, ze wspaniałymi ludźmi, czyli z moim mężem, koleżanką i jej mężem. I
oczywiście z moimi najsmaczniejszymi słodyczami ,,Dr Gerard” czyli ciasteczkami
Wielozbożowymi Vit’am. Koncert zakończył się grupo po północy. Na tym koncercie
byłam tylko ja i koleżanka. Nasi mężowie czekali cierpliwie na nas. Mieli pójść
do kina. Wydostanie się z placu zajęło
nam jeszcze kilkadziesiąt minut. Tyle było ludzi. Na umówione miejsce dotarłyśmy
po pierwszej w nocy, i co się okazało. Nasi mężowie byli w świetnych humorach,
chociaż my myślałyśmy, że będą na nas wściekli. Do domu mieliśmy kilkadziesiąt kilometrów.
Byłyśmy zdziwione, panowie zachwyceni. Kiedy podeszłam do męża poczułam zapach
piwka. Byłam wściekła, jak teraz dojedziemy do domu. Ale mój pan, i pan mojej
koleżanki mieli plan. Okazało się, że wynajęli pokoiki na jakiejś prywatnej
kwaterze. Musieliśmy tam dotrzeć na piechotę, bo nasz samochód był tam już
zaparkowany. W pokoju naszym zastawiony był stół, na którym znalazły się kanapki
oraz pyszne Precle Pretzel Salt&Chilli ,,Dr Gerard”. Jak oni to załatwili,
nie wiem do dziś. Wiem jedno, noc była długa. Siedzieliśmy, i opowiadałyśmy
mężom jak cudownie było na koncercie. Kiedy kładłam się spać, otrzymałam od
męża zdjęcie z autografem mojego uwielbianego artysty. Byłam w szoku, byłam
szczęśliwa, i zadawałam mnóstwo pytań jak się jemu udało zdobyć to zdjęcie.
Odpowiedział mi krótko, jutro Ci opowiem teraz padam ze z męczenia. I to tyle
na ten temat, a ja patrzyłam na fotkę,
podjadałam ciastka Precle Pretzel Salt&Chilli ,,Dr Gerard”.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz