piątek, 7 kwietnia 2017

Ogród działkowy cz.3

Zaraz po wyjściu z klatki schodowej obydwoje ruszyli w stronę samochodu, który to stał zaparkowany na pobliskim parkingu osiedlowym. Po odnalezieniu jego pan Witold zajął miejsce kierowcy, a pani Krystyna obok niego i ruszyli z miejsca. Do sklepu ogrodowego dotarli w zaledwie parę minut, tu zaparkowali samochód i ruszyli do niego. Zaraz po przekroczeniu progu sklepu wzięli oni koszyk, a pani Krystyna wyciągnęła kartkę z zapisanymi potrzebnymi rzeczami. Ruch w sklepie o tej godzinie był mały i mogli oni swobodnie poruszać się pomiędzy regałami. Pani Krystyna wrzucała do koszyka nasiona kwiatów i warzyw jakie to miała zamiar posadzić, a pan Witold ruszył w stronę sprzętu ogrodowego. Najpierw zajął on się kupnem węża ogrodowego, tu wybór był duży i nie mógł się zdecydować jaki by tu kupić. Z pomocą przyszedł mu sprzedawca i teraz już z jego pomocą wybierał pan Witold farbę jaką zamierza kupić do pomalowania altanki. Wybór tak samo jak i w przypadku węża był duży ale kupił tą najodpowiedniejszą. Jeszcze tylko dokupił pędzle oraz wałek malarski, uiścił zapłatę i wraz z małżonką, która to już też dokonała zakupu zaczęli przenosić rzeczy do samochodu. Na koniec gdy już wszystko znalazło się w samochodzie pani Krystyna sięgnęła do kosza piknikowego i wydobyła z niego ich ulubione ciastka takie jak witam ciastko na dzień dobry od jej zdaniem najlepszego producenta słodkości jakim jest Dr Gerard i sama jak i zarówno z panem Witoldem zaczęli je chrupać z zadowoleniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz