środa, 28 lutego 2018

Najlepsze wygrywa

Wiecie co najbardziej smakowalo mi z przepisow dr. Gerard?
Przepyszna tarta z owocami lesnymi i ciasteczkami witam
SKŁADNIKI
Spód:

  • 300 g bardzo drobno pokruszonych Ciasteczek wit’AM musli mleko czekolada dr Gerard
  • 75 g roztopionego masła
 + masło do wysmarowania formy
  • 250 ml śmietany kremówki
  • 200 g serka Mascarpone
  • 3 czubate łyżki owoców leśnych (maliny, truskawki, jagody)
  • listki mięty do dekoracji
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Formę do tarty wysmarować masłem. Pozostałe masło roztopić, dokładnie wymieszać z pokruszonymi ciasteczkami. Gotową masę wyłożyć do formy i mocno ugnieść. Piec w 180 stopniach przez 10 minut i odstawić do wystygnięcia.


Śmietanę ubić na prawie sztywno, dodać cukier, serek Mascarpone i dokładnie wymieszać.
Gotowy krem wyłożyć na ostudzony spód, ułożyć na nim owoce i udekorować listkami mięty
x

Niespodzianka meza

Tym razem to maz przyniosl z pracy nowy przepis, przynajmniej tak myslalam, dopuki nie ppwoedzial, ze podpatrzyl gdzie ostatnio szuka
am przepisow i przejrzal sobie strone w wolnej chwili i wynalazl taki oto przepis:
Brownie z pasją
SKŁADNIKI
  • 1 opakowanie ulubionego smaku Ciastek Pasja dr Gerard
  • 200 g ciemnej czekolady
  • 250 g cukru
  • 4 jajka
  • 200 g masła
  • 140 g mąki
  • szczypta soli
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Rozpuścić masło z czekoladą w kąpieli wodnej i zostawić do ostygnięcia.
Jajka zmiksować z cukrem, dodać sól, przesianą mąkę, połączyć ze sobą wszystkie składniki, następnie wylać masę na wyłożoną papierem do pieczenia formę i układać na nim kolejno Ciastka Pasja tak, by się w nim zatopiły. Piec 20 minut w temp. 180 stopni
x

Pomyslowe wieczory

Mąż po powrocie z pracy oswiadczyl mi, ze ma ogromna ochote na cos slodkiego i blagal bym cos przygotowala sama, bo jest zmeczony i nie ma sily isc nawet do najblizszego sklepu, a wiec wzielam tablet, w internecie wpisalam dr. Gerard przepisy i oto i one, przepisy, ktore zawsze wyciagaja mnie z opresji, sa proste, szybkie w przyotowaniu a do tego pyszne:
SKŁADNIKI
  • 1 opakowanie ciasteczek Zwierzaki dr Gerard
  • 150 g czekolady (pół na pół gorzka i mleczna)
  • 200 ml śmietanki kremówki 30%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • barwniki spożywcze
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, wlać do foremek i schłodzić w lodówce. W tym czasie ubić śmietanę, na końcu dodając cukier puder oraz barwnik spożywczy. Wyjąć foremki z lodówki, delikatnie wyciągnąć czekoladowe odlewy. Koszyczki ozdobić ubitą, kolorową śmietaną oraz ciasteczkami Zwierzakami.
x

Z wizytą u cioci

Pewnego dnia ciocia zadzwonila z propozycja, abysmy wpadli do niej na kawke, gdyz siedzi sama w domku i byloby jej radosniej, gdyby ktos bliski z nia posiedzial. Oczywiscie nie mialam serca odmowic staruszce, wiec szybko przeszperalam internet w poszukiwaniu ciekawych i szybkich przepisow i znalazlam idealny w przepisach dr. Gerard
SKŁADNIKI
  • 1 opakowanie markiz Mafijnych dr Gerard (opcjonalnie Black lub Lemon lub pół na pół)
  • kawałek ciasta drożdżowego (opcjonalnie 2 nieduże drożdżówki lub 1 opakowanie biszkoptów)
  • 125 ml śmietanki kremówki
  • kieliszek rumu
  • 3 łyżeczki kakao gorzkiego

Dodatkowo:
  • kakao do dekoracji
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Ciastka bardzo dokładnie pokruszyć rękoma w misce, dodać lekko ubitą kremówkę i pozostałe składniki. Całość dobrze schłodzić. Formować kule i obtaczać je w kakao.
x

Niespodziewani goscie

Kolejny mrozny dzien, kolejne popoludnie w domu i kolejny pomysl na slodkosci z przepisow dr. Gerard. Kiedy zabralam sie za przygotowania uslyszalam dzwonek do drzwi, zdziwiona poszlam zobaczyc ktoz to taki? Nie dowierzalam, w progu stal daleki kuzyn z rodziną, szybko kazalam im wejsc, nie stac na mrozie a w duchu cieszylam sie, ze ma juz prawie gotowy mus czekoladowy z kokosowa niespodzianka,
SKŁADNIKI
  • 1 opakowanie PryncyPałek kokosowych 
  • 100 g czekolady gorzkiej
  • 40 g czekolady mlecznej
  • 40 ml mleka
  • 280 ml śmietanki 34% 
  • 1 łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w odrobinie gorącej wody
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Rozpuścić czekolady w kąpieli wodnej. Ubić lekko śmietankę i delikatnie ją podgrzać (uważać, by jej nie zagotować!).
W misce połączyć śmietanę, rozpuszczone czekolady, mleko i żelatynę – dokładnie wymieszać. Do małych miseczek wsypać pokruszone PryncyPałki kokosowe i zalać ciepłym musem. Schłodzić w lodówce min. 2 godziny.
Serwować z kawałkiem wafelka na wierzchu.
x

Mrozne dni

Kiedy za oknem -15 stopni nie ma sie ochoty nawet nosa wytykac na zewnatrz. Ale niestety do pracy trzeba chodzic, jednak popoludnia naleza do nas i mamy wowczas pole do popisu, zwlaszcza jesli chodzi o wyczyny kulinarne. Na stronie dr. Gerard znalazlam mnostwo ciekawych przepisow, nie moglam sie zdecydowac na wybor ktoregos konkretnego, wszystkie zachecaly, w koncu stwierdzilam, ze wybiore losowy przepis i prxygotuje cos pysznego.
SKŁADNIKI
  • 1 opakowanie Biszkoptów dr Gerard o smaku morelowo-śmietankowym
  • 10 opakowań galaretek owocowych w różnych smakach i kolorach (po 2 opakowania każdego smaku)
  • 5 serków homogenizowanych waniliowych
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Szczelną tortownicę wysmarować dokładnie olejem i wyłożyć Biszkoptami dr Gerard.
Pierwszą warstwę przygotować z galaretki (1 opakowanie) i serka homogenizowanego (1 opakowanie): galaretkę rozrobić w 1/4 ilości wody, która jest podana na opakowaniu i po lekkim ostudzeniu wymieszać z serkiem. Gotową masę wylać na spód z Biszkoptów dr Gerard i odstawić do zastygnięcia.
Drugą warstwę przygotować z samej galaretki (1 opakowanie) w tym samym smaku, co użyta do przygotowania warstwy z serkiem: galaretkę rozrobić w 1/2 ilości wody, która jest podana na opakowaniu i odstawić do wystudzenia.
Po upewnieniu się, że masa z serkiem w tortownicy zastygła, zalać ją warstwą przygotowanej galaretki i po raz kolejny odstawić do zastygnięcia.
Czynności powtarzać po kolei z każdym kolorem galaretek, przekładając je tak, by utworzyły tęczowy sernik.

Pozna pora

Czy tak samo jak ja lubicie pierniki pod wszelką postacią? Jakie są Wasze ulubione? Bo moje to pierniki dr. Gerard. Ale kiedy ma sie na nie ochote a zbraknie ich w domu i jest juz godzina 23, wszystkie sklepy pozamykane, zaproponuje alternatywe:


Składniki na 50 - 60 sztuk:
  • 1/4 szklanki miodu
  • 80 g masła 
  • 1/2 szklanki miałkiego brązowego cukru lub cukru pudru
  • 1 jajko
  • 2 i 1/4 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1,5 - 2 łyżki przyprawy korzennej do piernika
  • opcjonalnie: 1 łyżeczka kakao (jeśli lubicie, gdy pierniczki mają ciemniejszy kolor)
Miód, masło i cukier podgrzać w garnuszku i wymieszać, do rozpuszczenia się cukru, przestudzić. Dodać pozostałe składniki i wyrobić lub zmiksować.  Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie dodać więcej płynnego miodu do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji i zmiksować. Jeśli ciasto będzie zbyt miękkie, schłodzić (będzie się lepiej wałkowało).
Wałkować na stolnicy na grubość 2 - 3 mm lekko podsypując mąką (grubsze pierniczki są bardziej miękkie po upieczeniu). Wykrawać pierniczki o dowolnych kształtach i przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 8 - 10 minut w temperaturze 170 - 180ºC. Uważać, by nie piec za długo, będą zbyt kruche i będą miały posmak goryczy. Wyjąć z piekarnika, wystudzić na kratce.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××
Pierniczki z otworkiem do przewlekania - otworek należy zrobić przed pieczeniem (np. słomką do napojów).
Pierniczki z cukierkowymi witrażykami - również przed upieczeniem w dużym pierniczku wykrawać mniejszy otworek, nasypać do niego pokrusznych landrynek (z górką) i piec na macie teflonowej, ściągając z blachy dopiero po wystudzeniu.
Lukrować lub dekorować czekoladą po upieczeniu i po zmięknięciu pierniczków.
Pierniczki po upieczeniu są twarde, później zmiękną (należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku). Bardzo długo i dobrze się przechowują (nawet kilka miesięcy). Można upiec je kilka tygodni przed świętami, lukrowanie zostawiając na później.
Co zrobić, by pierniczki zmiękły?
Pierniczki po upieczeniu są zazwyczaj mocno twarde (powoduje to dodatek miodu). By zmiękły potrzebują pochłonąć odpowiednią dawkę wilgoci np. z powietrza lub owoców. Wtedy będą rozpływały się w ustach! Ułóż pierniczki (jeszcze przed lukrowaniem) na kratce i przenieś do pomieszczenia o wysokiej wilgotności, uchyl okno podczas deszczu ;-) (klimat brytyjski jest dość wilgotny, pierniczki miękną u mnie szybko, już po 3 dniach). Jeśli u Ciebie w domu jest dość sucho, schowaj pierniczki do szczelnej puszki z kawałkami obranych jabłek. Jabłka wymieniaj co parę dni, by nie zaczęły pleśnieć. Pierniczki będą chłonęły wilgoć z owoców.
Smacznego

Ciasto marchewkowe

Dzisiaj chciałaym podzielić się z Wami przepisem na ciasto marchewkowe. Jest ono coraz bardziej popularne w Polsce jednak są jeszcze miejsca, w których go nie było. Jest ono tak pyszne i w dodatku zdrowe, a podawane z kawą cynamonową nie ma sobie równych. U naszych zagranicznych sąsiadów jest to przysmak, który króluje w cukierniach i kawiarniach. Mam nadzieję, że i u nas tak będzie.
Do przygotowania ciasta będziemy potrzebowali:
6 jajek
500 g brązowego cukru
1szk oleju
400 g mąki chlebowej
10 g cynamonu
4g sody oczyszczonej
4g proszku do pieczenia

500 g startej marchewki
100-120 g posiekanych orzechów włoskich
100-120 g suszonych daktyli

Ubij jajk z brązowym cukrem do momentu delikatnej pianki. Dodaj olej. Po przesianiu suchych składników wymieszaj je razem i dodaj do masy jajecznej. Na sam koniec dodaj startą marchew, orzechy i daktyle. Przelej ciasto do wcześniej wyłożonej blachy papierem do pieczenia. Piecz w tem 180 C przez około 30-35 minut.

Polecam Wam podawać to ciasto z czekoladkami wiśniowo rumowy Dr Gerarda. Pyszne połączenie.

Urodziny przyjaciółki

Dzis moja najlepsza przyjaciolla ma urodziny. Zostalam oczywiscie zaproszona. Ma byc huczna zabawa do bialego rana. Wielu gosci, rodzina i przyjaciele. Aby nie pojsc z pustymi rekami, oprucz prezentu postanowilam zrobic rowniez ciasto. Przeszukalam caly internet w jego poszukiwaniu. W koncu udalo mi soe trafic na cos cielawego, noebanalnego ale za razem dosc prostego w przygotowaniu. Coasto to znalazlam nigdzie indziej jal na stronie dr. Gerard, a oto przepis
SKŁADNIKI
Markizy Mafijne Lemon dr Gerard
3 łyżki cukru lub miodu
1/4 szklanki wody
1 opakowanie budyniu waniliowego
1/2 opakowania żelatyny spożywczej
mus lub dżem jabłkowy
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
W gotującej się wodzie rozpuścić cukier lub miód. W osobnym garnku zagotować mleko i rozpuścić w nim żelatynę, a następnie dodać budyń i dokładnie wymieszać, tak by nie było grudek. Odstawić do wystygnięcia. Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze (najlepiej prostokątnej) ułożyć markizy, nasączyć je przygotowanym syropem i zalać masą budyniową. Wstawić do lodówki na ok. 4 godziny, aż masa budyniowa się zetnie. Przed podaniem posmarować całość cienką warstwą musu lub dżemu
Smacznego! Powiem jeszcze tylko, ze bylo wartto

Zakupy

Raz w tygodniu jedziemy do większego sklepu i robimy zakupy na cały tydzień. Zawsze mamy ten sam problem jakie słodycze mamy kupić. Wspólnie zastanawiamy się co mamy kupić, słone czy słodkie przekąski. Oto jest pytanie, na które chyba każdy z nas sam sobie musi odpowiedzieć.
Słodkie przekąski typu ciasta, ciastka i ciasteczka nadają się prawie na każdą okazję.
Czy to imieniny, czy to urodziny, czy po prostu coś pysznego słodkiego do kawy, czy herbaty,  i żeby zaspokoić ochotę na coś słodkiego.
Ja jestem zwolenniczką słodkich smacznych ciastek. Uwielbiam wszelkiego rodzaju ciastka, których producentem jest firma dr Gerard znana w całym kraju.  My z córką kupiłyśmy sobie pierniki, Zwierzaki maślane i pyszne czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym oraz ciasteczka Jungle nowy produkt dr Gerarda. Ciastka Jungle to taka mała przekąska dla córki do szkoły. Są one pakowane każde ciastko osobno, więc jest to bardzo wygodne.
Natomiast moja męska część rodziny gustuje raczej we wszelkiego rodzaju krakersach dr Gerarda.
Uwielbiają wieczorem siedząc przed telewizorem pogryzać krakersy kanapki pomidorowe, albo krakersy kanapki paprykowe, albo po prostu słone krakersy classic dr Gerarda zastępując niezdrowe chipsy.
Krakersy kanapki pomidorowe czy paprykowe świetnie nadają się na przekąski na pikniku czy też ostatnio bardzo  popularnym grillu. Produkty dr Gerarda nadają się więc na każdą okazję, bo są bardzo smaczne i można je też wykorzystać w różnych przepisach kulinarnych.




Sernik z kąpieli wodnej z białą czekoladą

Postanowiłam podzielić się z Wami moim przepisem na pyszny, lekki sernik z białą czekoladą. Gwarantuje Wam, że jak raz spróbujecie to już za każdym razem, przy każdej możliwej okazji będzie on w waszym słodkim menu. Wykonanie tego sernika jest bardzo proste.
Do sernika z kąpieli wodnej z białą czekoladą będziemy potrzebować:

Na spód od sernika
180 g kruchych ciasteczek (polecam ciasteczka Dr Gerarda, sprawdzą się idealnie)
40g miękkiego masła

Na masę serową:
1 kg białego twarogu, miękkiego, gładkiego
20 g cukru pudru
4jaja
20 g mąki ziemniaczanej
400 g białej czekolady

Do dekoracji sos wiśniowy, lody waniliowe

Przygotowanie:
 Ciastka kruche maślane, kruszymy na mniejsze kawałki dajemy je do miksera i dodajemy miękkie masło, całość miksujemy. Z ciastek ugniatamy spód w okrągłej formie wyłożonej papierem do pieczenia.
Biały ser twarogowy miksujemy, dodajemy cukier puder, całe jajka i mąkę ziemniaczaną. Wszystko miksujemy na gładką masę. Tabliczki białej czekolady łamiemy na pojedyncze kostki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Tak rozpuszczoną czekoladę dodajemy do masy serowej i wszystko jeszcze raz miksujemy.
Masę serową przekładamy do formy ze spodem z ciastek kruchych. Całość pieczemy w kąpieli wodnej (okrągłą formę wstawiamy na większą blachę z 2-3cm wody). Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze 150 stopni C przez około 60-70 minut.
Upieczony sernik wyjmujemy z pieca, wylewamy wodę z formy i pozostawiamy do wystygnięcia. Sernik kroimy na porcje podajemy z sosem owocowym i lodami waniliowymi.

Życzę Wam smacznego!
PS Najszybszy sernik jaki kiedykolwiek udało mi się upiec :)

Drugie urodzinki

KREMISIOOWA CHATKA
SKŁADNIKI
1 opakowanie ciastek KreMisie dr Gerard
200 g gładkiego twarogu
2-3 łyżki cukru pudru
40 g masła
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Masło utrzeć na „puch”, dodać cukier, następnie twaróg i dobrze zmiksować. Masę lekko schłodzić, żeby zgęstniała. Herbatniki układać misiami na zewnątrz, w formie trójkątów wypełnionych w środku sernikowym nadzieniem.

Takie pysznosci jedlismy na drugich urodzinkach chrzesniaczki. Przepis byl wziety z przepisow dr. Gerard, a ciasto bylo tak pyszne, ze natychmiast znalazlam je w internecie i zapisalam. Z resztą nie tylko mi smakowalo. Wszyscy goscie byli zachwyceni smakiem i wygladem kremisiowej chatki. Polecam wszystkim smakoszom wszelkiego rodzaju slodyczy.

Ferie zimowe


W ferie kiedy dzieci mialy wolne, corka, ktora pracuje w przedszkolu rowniez mogla odpocząć od codziennych halasow. Tego wlasnie dnia wpadla do mnie z niespodziewaną wizytą. Bardzo się ucieszyłam, ale i troche zmartwiłam, gdyż nie mialam nic do kawy. Na szczęście córka zatroszczyła się o wszystko, przywiozła z sobą nawet ciasto. Bylo przepyszne, kiedy zapytalam ja skad wziela przepis, odpowiedzial, ze ze strony dr. Gerard   

SKŁADNIKI
Markizy Mafijne Lemon dr Gerard
3 łyżki cukru lub miodu
1/4 szklanki wody
1 opakowanie budyniu waniliowego
1/2 opakowania żelatyny spożywczej
mus lub dżem jabłkowy
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
W gotującej się wodzie rozpuścić cukier lub miód. W osobnym garnku zagotować mleko i rozpuścić w nim żelatynę, a następnie dodać budyń i dokładnie wymieszać, tak by nie było grudek. Odstawić do wystygnięcia. Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze (najlepiej prostokątnej) ułożyć markizy, nasączyć je przygotowanym syropem i zalać masą budyniową. Wstawić do lodówki na ok. 4 godziny, aż masa budyniowa się zetnie. Przed podaniem posmarować całość cienką warstwą musu lub dżemu.

Olimpiada, tv i przegryzki




   Tak się jakoś dziwnie złożyło, że od samego rana, aż do tej pory mieliśmy bez przerwy jakieś niespodzianki. Dosłownie bez chwili wytchnienia cały czas coś się działo. Nawet późno jesienna pogoda nie była w stanie nas w żaden sposób zmorzyć, gdyż tak pochłonięci byliśmy z Gabrysią całym biegiem wydarzeń, że po prostu adrenalina nie pozwalała nam na to, aby choć przez moment się poczuć znużonym. Zapomnieliśmy nawet o tym, że nie zjedliśmy porządnego śniadania. To wszystko przez to, że bez przerwy coś się działo. I aż krzyknąłem z wrażenia, kiedy spoglądnąłem przez okno i zobaczyłem że widok jest taki, jakby nastąpiła mleczna powódź! Wszystko zasypane było Świerzym, białym i puszystym śnieżnym puchem. Wystraszyłem się, że jak tak będzie dalej, to ciężko będzie aby wyjść odkupić sąsiadce pożyczone ciastka Dr Gerard. Była to na całe szczęście tylko burza śnieżna, która dosłownie w pół godziny zmieniła cały widok. Za chwilę nawet przejaśniało, pojawiło się słońce i jeszcze szybciej od tego jak nasypało, to roztopiło się. Wciągnąłem ciepłe kalosze i poszedłem do sklepu. A po wyjściu, mokro było jak diabli. Mamałyga śnieżna leżała dosłownie wszędzie. Wokół słychać było charakterystyczne ciapanie. Gdybym nie wziął kaloszy, to trzewiki nawet nie miałyby szans aby nie przemoknąć. Na szczęście do sklepu jest niedaleko. Kupiłem wszystko to co miałem oddać, ale też i coś dla siebie. Ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard, ciastka Zwierzaki maślane, krakersy Classic, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym, i pierniki. No to zakupy zrobione, dług oddany, przegryzka do oglądania telewizji też jest, to można zacząć emocjonować się zmaganiami olimpijskimi!

„Szalonych wrażeń niedzielnych ciąg dalszy”

Po zakończonym spotkaniu z ciotką w sanatorium w Ciechocinku, udaliśmy się na przystanek autobusowy, na którym oczekiwała na nas kilkuosobowa ekipa z naszej jednostki T PG. Wspólnie podążaliśmy autokarem do Torunia na zorganizowane spotkanie naszej jednostki. Tym razem w planie były warsztaty kulinarno-rękodzielnicze w apartamencie u jednej z wolontariuszek. Wcześniej udaliśmy się na wycieczkę do Muzeum Piernika, tyle, że nie Dr Gerarda. Tak, tak kochani, tradycje Toruńskiego Piernika sięgają XIV wieku. Bardzo miło spędziliśmy czas w muzeum i nawet była okazja poczęstować się tradycyjnym Piernikiem - typową „Katarzynką” bez polewy. Zapewne mało kto wie, że w dawnych czasach w daleką podróż Piernikiem zastępowano tradycyjny chleb. Z muzeum poszliśmy prosto do apartamentu, w którym miały odbyć się warsztaty. Mieszkanie było na tyle duże, że jakoś się pomieściliśmy. Wolontariuszka Krysia oczekiwała na nas ze stołami zastawionymi Słodyczami, a tradycyjnie trochę tego było, np.: Pierniki, tym razem Dr Gerarda, Krakersy Classic i jeszcze wiele innych. Stół obfitował również w owoce i materiały dydaktyczne do robienia palemek wielkanocnych. W aneksie kuchennym ja i kilka osób, mieliśmy przyjemność robić majonez wegański i to bez użycia jajek, z dodatkiem do wyboru trzech składników smakowych. Okazało się iż jesteśmy kulinarnymi geniuszami, sklepowy majonez nawet się nie umywa do naszego, jednym słowem „rarytas”. Po zrobieniu Wielkanocnych Palemek i wypełnieniu dokumentów potwierdzających nasze warsztaty, wolontariuszki zrobiły herbatę, kawę i co kto sobie życzył do Słodyczy zalegających na stołach. Po niedługiej chwili, wspólnie z Justyną ogłosiliśmy nasze zaręczyny i poinformowaliśmy o dacie ślubu. Wszyscy bardzo się ucieszyli z tego faktu oraz życzyli nam szczęścia i powodzenia. Tym radosnym akcentem wszyscy zaczęli się rozchodzić, gdyż każdy miał odległą drogę do pokonania do swoich domów. Jak wcześniej wspominałem - niedziela obfitowała w niesamowite wrażenia, jak na jeden dzień.

wtorek, 27 lutego 2018

Z ulubionymi słodyczami

Weekend był bardzo mroźny i niestety nie mogliśmy z mężem i dziećmi pojechać w góry tak jak zaplanowaliśmy, więc na pocieszenie przygotowałam ciasto, które wyśmienicie smakowało z filiżanką gorącej czekolady. Chcesz spróbować? Przygotuj. Oto składniki: 

Biszkopt
-4 jajka 
-1 szklanka mąki pszennej
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1 łyżka kakao
-50 g wiórek kokosowych
-pół szklanki cukru
-szczypta soli

Masa kokosowa
-2 szklanki mleka
-pół szklanki cukru
-2 cukry wanilinowe
-250 g wiórek kokosowych
-200 g margaryny

Polewa
-100 g czekolady mlecznej
-100 czekolady gorzkiej
-150 g margaryny

Dodatkowo
-pół słoika dżemu truskawkowego 
-ciastka Jungle- nowy produkt Dr Gerard z nadzieniem truskawkowym 
-ciastka Zwierzaki maślane od Dr Gerard kilka sztuk 

Sposób przygotowania: biszkopt: oddzielam żółtka od białek, do białek dodaję szczyptę soli i ubijam na sztywno, dodaję partiami cukier i miksuję do momentu rozpuszczenia, dodaję po jednym żółtku, miksuję do połączenia, następnie przesiewam do masy mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i kakao, wsypuję wiórki kokosowe i delikatnie mieszam łyżką, przelewam do blaszki (25/36 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównuję i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekę około 30 minut. Po upieczeniu odstawiam do wystudzenia. Masa kokosowa: mleko gotuję z cukrami, po zagotowaniu wsypuję kokos i gotuję do zgęstnienia masy mieszając i odstawiam, do gorącej masy wrzucam pokrojoną na mniejsze kawałki margarynę, dokładnie mieszam do jej rozpuszczenia i odkładam do przestudzenia. Polewa: do rondelka wkładam margarynę pokrojoną na kawałki i rozpuszczam na małym ogniu, następnie zdejmuję z palnika i wrzucam połamaną czekoladę i dokładnie mieszam, odstawiam do zgęstnienia. Biszkopt smaruję dżemem, układam ciastka Jungle i wykładam letnią masę kokosową. Wierzch smaruję polewą i dekoruję Zwierzakami maślanymi. Ciasto przechowuję w lodówce. Do przygotowania tego ciasta wykorzystałam słodycze od Dr Gerarda, ponieważ moje dzieci je uwielbiają. Zachęcam do wypróbowania i życzę smacznego!

„Dzień pełen wrażeń”

Ostatnia niedziela lutego zapisała się u nas pod znakiem niesamowitych wrażeń. Otóż kilka dni wcześniej, do Ciechocinka przyjechała moja chrzestna, by odbyć rehabilitację w tamtejszym sanatorium. Skoro była już tak blisko, to grzechem byłoby się nie spotkać, więc wcześniej umówiliśmy się, że w niedzielny poranek przyjedziemy na kawę do Ciechocinka. Justyna dzień wcześniej, a stało się to już tradycją, że gdy wybieramy się gdzieś w gościnę, to będąc w pracy robi przegląd Słodkich produktów Dr Gerarda. W trakcie owej rewizji padło tym razem na: Pierniki, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym i najszybciej znikające z półek sklepowych - Pryncypałki wafelki o smaku śliwkowym w czekoladzie, wyborny przysmak łasuchów. Na spotkanie wyruszyliśmy bardzo wczesnym i bardzo mroźnym porankiem, gdyż inaczej nie pasował nam autobus, a na miejscu byliśmy parę minut po ósmej, dzięki czemu zdążyliśmy przed śniadaniem odnaleźć ciotkę w wielkim kompleksie sanatoryjnym. Spotkanie było dla nas ważne, a już na pewno dla Justyny, gdyż nie znała cioci i w odwiedziny jechaliśmy z niespodzianką tj. zaproszeniem na nasz ślub. W drzwiach do pokoju chrzestna ciepło nas przywitała, gdyż spodziewała się naszych odwiedzin. Współlokatorki również przywitały się z nami, bardzo miłe panie. W trakcie wyjmowania z plecaka niespodzianki, czyli słodyczy Dr Gerarda do kawy, usłyszałem od ciotki wiązankę dotyczącą tego po co wiozłem słodycze taki szmat drogi, więc w odpowiedzi posłałem, iż w gości nie idzie się z pustymi rękoma, a współlokatorki cioci pochwaliły mnie. Justyna pomogła zrobić kawę, ciotka wyłożyła Słodycze na talerzyk i zasiedliśmy w ciepłym przytulnym pokoju sanatoryjnym przy kawie delektując się Piernikami i wafelkami Pryncypałkami o smaku śliwkowym w czekoladzie. Współlokatorki nosiły się z zachwytu i pytały gdzie takie wspaniałe Słodycze kupiliśmy. Po chwili krótkiej rozmowy wyjąłem zaproszenie i przedstawiłem cioci, iż pobieramy się i chcieliśmy zaprosić na ślub i skromne przyjęcie, bardzo się ucieszyła z faktu, iż w końcu znalazłem bratnią duszę. Po około godzinie spotkania sanatorium opuściliśmy razem, gdyż ciocia szła ze współlokatorkami do kościoła, a my w dalszą drogę. Zadowoleni ze spotkania pożegnaliśmy się i poszliśmy na autobus do Torunia.

Moi znajomi



    Ostatni weekend był u nas bardzo ciasteczkowy. Zawitali do nas znajomi, którzy się szybciej awizowali, że wpadną z wizytą na kawę. Uprzedzili mnie żebym nic nie kupowała ani też piekła, ponieważ przyniosą wspaniałe słodycze dr Gerarda - pierniczki, czekoladki pasja, ciastka jungle. Także wystarczy stwierdzili dla nas wszystkich. Ale ja nie mogłabym sobie darować,że ich nie zaskoczę. Więc upiekłam kruche ciasteczka z puszystą migdałową posypką i galaretkowym nadzieniem. Przyznam się że uwielbiam próbować nowości, bo piekłam je pierwszy raz. Ciastka były bardzo smaczne i pięknie wyglądały na stole. Z tych słodyczy ucieszyły się dzieci, miały do wyboru różnego rodzaju ciastka. Jednak najszybciej znikały z talerza nowe ciastka jungle o smaku truskawkowym i czekoladowym Dr Gerarda. Przypadły dzieciakom do gustu. A ja podam wam moi mili właśnie ten przepis na te ciasteczka, które upiekłam:

Składniki
-300 g mąki pszennej
-200 g masła
-1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-szczypta soli
-80 g cukru pudru
-1 łyżeczka cukru waniliowego
-kropla aromatu migdałowego
-1 jajko

Dodatkowo
-żółtko + białko
-5 łyżeczek drobno posiekanych migdałów
-galaretka zielona
- galaretka różowa

Każdą z galaretek rozpuszczam w osobnej misce w szklance gorącej wody, odstawiam do ostygnięcia.
Do miski przesiewam mąkę z proszkiem, cukrem pudrem i solą, dodaję pokrojone na małe kawałki masło, cukier waniliowy, aromat migdałowy i jajko. Całość wyrabiam na miękkie i gładkie ciasto. Wstawiam do lodówki na ok. 1 godzinę. Po tym czasie schłodzone ciasto wałkuję na lekko podsypanej mąką stolnicy.Z placka wycinam szklanką koła, w połowie okręgów wycinam za pomocą kieliszka mniejszy otwór tak aby powstał pierścień.
Brzegi pełnych krążków smaruję roztrzepanym białkiem i przykrywam okręgami z dziurką.
Następnie wierzch, tylko brzegi smaruję roztrzepanym żółtkiem i posypuję posiekanymi migdałami, lekko je dociskając. Tak przygotowane ciastka układam w niewielkich odstępach od siebie na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w nagrzanym do 200C piekarniku ok. 15 minut aż wierzch ciastek lekko się zarumieni. Po upieczeniu pozostawiam do całkowitego ostudzenia, po czym wypełniam je tężejącą galaretką.

Niech ta zima już się skończy.

 
   
   Choć zima tego roku jest  bardzo ciepła, to zapewne już wszystkim wychodzi bokiem. Osobiście lubię gdy zimą są niskie temperatury, jest śnieg i świeci słońce. Pamiętam zimy z lat dziecinnych, kiedy był duży mróz i pięknie świeciło słońce, które dodawało piękna i uroku.
Obecne w zimie nie dość, że brakuje śniegu, to dni są pochmurne.
 Taka pogoda sprzyja rozwojowi różnych chorób, które ostatnio dręczą naszą rodzinkę. Kiedy jedni zdrowieją, to następni zaczynają chorować i tak na zmianę.
Wszystkie planowane imprezy rodzinne musieliśmy po kolei odwoływać.  Siostra, która w sobotę ma imieniny, też właśnie zadzwoniła, że jest chora. 
By choć trochę ją pocieszyć postanowiliśmy jej zrobić niespodziankę i dostarczyć jej trochę słodyczy.
W piekarniku już się piecze piernik, który jest jej ulubionym ciastem. Tradycyjnie na imieniny właśnie piernik dla niej małżonka piecze i w tym przypadku również nie może go zabraknąć.
Dodatkowo zakupiłem  czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym, Biszkopty morelowo -śmietankowe, Pychotki wiśniowe i Biszkopty o smaku morelowym, oczywiście wszystkie słodycze Dr Gerarda, gdyż właśnie tej firmy jej dzieciaki bardzo lubią.
Wszystko jutro zapakujemy do samochodu i pojedziemy naszą siostrzyczkę odwiedzić w tych ciężkich dla niej dniach.  Szkoda że tak się złożyło, bo na imieninach właśnie u niej zawsze bywa bardzo wesoło i szybko mija czas. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się na wesołej imprezie imieninowej u niej.  

Czas oczekiwania




   Zaskoczyłem Gabrysię tym, że z pokaźnym asortymentem ciastek Dr Gerard znalazłem się już w domu. A zdziwiona była głównie tym, że obserwowała przez okno, to czy zdążę zrobić zakupy i wrócić powrotem, zanim pojawią się goście. Po przyjściu poukładałem wszystko na stole i opowiedziałem małżonce całą historię, jaka przydarzyła mi się z naszą sąsiadką – panią Anią na klatce schodowej. Uśmialiśmy się przy tym co niemiara. Ale nie byłoby nikomu do śmiechu, gdybym wpadł na kobietę, zrobił sobie i jej jakąś krzywdę… Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy! Z niecierpliwością oczekiwaliśmy na pojawienie się Grażyny. Gabrysia mówiła, że wyraźnie usłyszała słowo: „przyjedziemy”. Pewnie będzie z mężem – Wiktorem, ale może jeszcze któraś z córek? Tak była zaskoczona tym telefonem, że w roztargnieniu zapomniała języka w gębie, aby dopytać o szczegóły. Można byłoby odzwonić – to najprostsza sprawa. Lecz nie wiadomo jaki jest charakter tej całej wizyty… A jeśli taki dopytywanie się odbiorą za nietakt i się zrażą? Trzeba było kłuć żelazo póki gorące i pytać od razu. Gabrysia poukładała ciastka tak ślicznie, że wyglądały one jak ogromny kolorowy kwiat. Chyba jeszcze nigdy dotąd tak ślicznie jej się to nie udało. Krakersy Classic, ciastka Zwierzaki maślane, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym, pierniki oraz ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard – poukładane równo i symetrycznie, dawały ciekawy optyczny efekt. I kiedy w oczekiwaniu napięcie emocjonalne rosło, zadzwonił dzwonek domofonu… Szybko podniosłem słuchawkę. Lecz zanim zdążyłem się odezwać, usłyszałem: „ziemniaki, cebula, marchewka, owoce…”

Udana polewa do ciast i tortów

Urodziny bez okazałego tortu nie mogą się odbyć. Marta obiecała, że pomoże koleżance przygotować jakiś pyszny wypiek. Najlepiej taki mocno czekoladowy  prosiła koleżanka. Uzgodniły, że biszkopt ma być czekoladowy, masa śmietankowa a polewa powinna być także mocno czekoladowa z białą oraz brązową dekoracją. Dzień wcześniej dziewczyny umówiły się na zakupy. Potrzeba im było wiele składników na to urodzinowe ciasto. Torba z zakupami aż się uginała od nadmiaru produktów. Samo pieczenie poszło sprawnie. Koleżanka najbardziej obawiała się przygotowywania polewy. Bała się, że polewa spłynie z ciasta zaraz po polaniu. Marta uspokoiła przyjaciółkę. W końcu nieraz już piekła torty na różne okazje i zawsze wszystko wychodziło. Marta dawno nauczyła się od babci sztuki przygotowywania polewy, która nie spływa. Zawsze idzie utartą ścieżką. Potrzebne jest dwie łyżki kwaśniej śmietany, dwie łyżki cukru pudru, dwie łyżki kakao, półtora łyżeczki masła. Wszystkie składniki trzeba zagotować mieszając. Lekko ciepłą polewę wylać na ostudzone ciasto i gotowe. Na koniec wypiek udekorowały drażami Maltikeks Dr Gerarda. Całość wstawiły do lodówki aby masy stężały. Teraz czas na relaks. Koleżanka zagotowała herbatę i podała na półmisku resztę słodyczy od Dr Gerarda. Rozmowa jednak potoczyła się w dalszym ciągu na temat polew, lukrów oraz glazur do ciast. Marta w przyszłości pragnie rozwijać tę wiedzę. Następny tort jaki zrobi to będzie tort czekoladowo – wiśniowy z białą glazurą lub czekoladowo – miętowy z zieloną glazurą. Takie zestawienia smakowe oraz kolorystyczne dziewczyna bardzo lubi.

Z rodziną w domu

W poniedziałek był duży mróz więc siedzieliśmy w domu objadając się słodyczami od firmy Doktor Gerard. Rano jedynie poszedłem na co dzienne zakupy. Cały dzień bawiłem się z wnuczką. Córka zajmowała się domowymi sprawami. Zrobiła też sernik z różową truskawkową pianką z strony Doktora Gerarda. Do kawy się przydał. Tak nam zleciał dzień. Składniki Sernik: • Ciasteczka Maślane Listki dr Gerard • 1 kg sera twarogowego tłustego, trzykrotnie mielonego • 1 szklanka cukru • cukier waniliowy • 2 opakowania budyniu waniliowego bez cukru • 1 szklanka mleka • 4 jajka • 100 g masła Pianka: • 1 opakowanie galaretki truskawkowej lub pomarańczowej • 2 łyżeczki żelatyny • 1/2 kg truskawek zblendowanych • 300 g jogurtu greckiego Sposób przygotowania Sernik: W garnku rozpuścić masło, następnie dodać cukier, cukier waniliowy, twaróg i jajka – PRZEZ CAŁY CZAS ENERGICZNIE MIESZAĆ! (można użyć miksera w razie powstania grudek). Na koniec, do gotującej się masy, dodać budyń rozpuszczony w mleku, ciągle mieszając. Gdy masa ponownie się zagotuje i zacznie gęstnieć, ściągnąć ją z ognia (masa zgęstnieje, gdy ostygnie i postoi w lodówce!). Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, następnie wyłożyć pokruszonymi ciasteczkami. Lekko przestygniętą masę przelać do formy, na wierzchu posypać pokruszonymi ciasteczkami i lekko obciążyć. Zostawić do ostygnięcia. Pianka: Galaretki i 2 łyżeczki żelatyny rozpuścić wg przepisu, ale zmniejszyć ilość wody o połowę, następnie poczekać aż ostygnie. Zblendowane truskawki połączyć z jogurtem i dodać do tego zupełnie wystygniętą, ale jeszcze płynną galaretkę, wszystko dobrze wymieszać, wylać na ostygnięty sernik i wstawić na noc do lodówki.

wyjazd na galę

Piątkowe późne popołudnie u nas w domu.Razem z moją żoną Kasią i szóstką naszych znajomych,Jedliśmy przekładańca z kremem z masła orzechowego z którego zrobiła moja żona.A oto przepis na tego przekładańca który można znaleźć na stronie firmy Dr. Gerard"SKŁADNIKI:1 opakowanie Precelków w czekoladzie dr Gerard
30 g czekolady gorzkiej,40 g czekolady mlecznej,50 g masła
Krem:200 g masła orzechowego,spora szczypta soli
250 g serka Mascarpone,250 ml śmietanki kremówki
2 łyżeczki cukru pudru
Krem czekoladowy:100 g czekolady mlecznej
100 g czekolady gorzkiej,250 ml śmietanki kremówki
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:Masło i czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ciasteczka dobrze pokruszyć. Połączyć rozdrobnione ciastka z masłem i czekoladą, następnie wyłożyć do wysmarowanej masłem okrągłej tortownicy. Dobrze docisnąć i schłodzić.
Krem:Śmietankę ubić na sztywną pianę. Serek Mascarpone lekko ubić na „puch”, dodawać stopniowo do ubitej śmietanki – ciągle mieszając, następnie dodawać kolejno sól, cukier i masło orzechowe.
Krem czekoladowy:Czekoladę i śmietankę rozpuścić w kąpieli wodnej, następnie dobrze schłodzić i ubijać jak zwykłą słodką śmietankę.Na przygotowany precelkowy spód wyłożyć krem orzechowy, następnie czekoladowy. Całość ozdobić precelkami".Planowaliśmy sobotni wyjazd na koncert disco polo.Ustaliliśmy że jedziemy dwoma samochodami,w jednym 4 oraz w drugim 4 osoby.Koncert zaczyna się o 17:00 w sobotę.Sprawdziliśmy odległość między naszym miastem,a miastem gdzie to miało się odbywać.Okazało się że powinniśmy dojechać w niecałe dwie godziny.W sobotę przed samym wyjazdemm,który był zaplanowany na 13:30 postanowiłem podejść do osiedlowego sklepu i zakupić na drogę Nasze ulubione słodycze z firmy Dr. Gerard.Po koncercie który trwał 4 godziny wróciliśmy do domu.Naprawdę warto było być na tej gali disco polo,były super zespoły które śpiewały bardzo fajne piosenki.

poniedziałek, 26 lutego 2018

Szczęśliwy dzień.


Szczęśliwy dzień.

Jakiś czas temu pisałam o radosnym wydarzeniu w życiu naszej przyjaciółki rodziny - Asi. Aśka zdała egzamin na prawo jazdy i teraz postanowiła kupić samochód. Ta dziewczyna jest niesamowita, prze do przodu  z niezwykłą  siłą. Tyle w niej energii, determinacji, że skutecznie osiąga cel, który sobie wyznaczyła. Jesteśmy pełni podziwu dla jej postawy. Mocno trzymamy kciuki za właściwy wybór. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach nielicznych stać na zakup samochodu prosto z  salonu. Trudno
o uczciwość w transakcjach kupna sprzedaży z tak zwanej drugiej ręki. Wiem, że na początek swojej przygody z motoryzacją chce wybrać auto w dobrym stanie technicznym, bezpieczne i komfortowe, natomiast marka jest kwestią drugorzędną. Wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat, siedząc
z kubkiem kawy w dłoni i przegryzając smaczne czekoladki Pasja o smaku wiśniowo rumowym z firmy Dr Gerard.  Wszyscy jesteśmy zagorzałymi fanami słodyczy z tej firmy. Takie wyjątkowe słodycze są zawsze mile widziane. Wielogodzinne przekopywanie się przez setki ofert w Internecie bywa wyczerpujące, a słodycze skutecznie umilają czas spędzony przed komputerem. Trzeba przejrzeć wiele ofert, przeczytać opisy pojazdów i obejrzeć zdjęcia. Oj, trudno wybrać ten najlepszy model.  Po jakimś czasie udało się, ale zadziałała dawno sprawdzona zasada „jedna pani, drugiej pani”. Asia kupiła upragniony samochód. W domowym zaciszu, przy herbatce i mięciutkich pierniczkach z firmy Dr Gerard spisała ze sprzedającą umowę, teraz pozostała jej tylko reszta formalności do ogarnięcia w urzędach. Chwila, kiedy mogła wybrać się na przejażdżkę nowym autem, była naprawdę niesamowita. Spacer po cichym, pachnącym lesie, w towarzystwie  niedawno poślubionego męża, pozwolił cieszyć się pełnią szczęścia. Asiu, gratuluję Wam.  

Piątkowe popołudnie

W piątkowe popołudnie moja córka zaprosiła do siebie najlepszą koleżankę z przedszkola, więc kupiłam ulubione słodycze dziewczynek oraz przygotowałam na poczęstunek babeczki z owocami z dodatkiem ciasteczek Dr Gerarda i owocowy koktajl. Wypróbujecie? Oto składniki na:

Babeczki
Ciasto
-2 szklanki mąki pszennej
-2 łyżki kakao
-4 żółtka
-1 kostka zimnego masła
-pół szklanki cukru 
-margaryna do posmarowania foremek

Krem
-3 łyżki żelatyny
-2 szklanki jogurtu
-1 szklanka śmietany kremówki
-2 łyżki cukru
-8 łyżek wiórków kokosowych

Dodatkowo
-kiwi 2 sztuki
-pomarańcza 1 sztuka
-banan 1 sztuka 
-ciastka Zwierzaki maślane od Dr Gerard 
-kruche ciasteczka Maltikeks od Dr Gerard 

Sposób przygotowania: ciasto: wszystkie składniki na ciasto zagniatam. Foremki na babeczki smaruję margaryną i wylepiam ciastem. Wstawiam do lodówki na 30 minut. Piekę 25 minut w 180 stopniach, następnie studzę. Krem: żelatynę namaczam i rozpuszczam. Śmietanę ubijam z cukrem. Bitą śmietanę łączę z jogurtem oraz żelatyną. Tężejący krem mieszam z wiórkami kokosowymi. Nakładam szprycą do czekoladowych spodów. Babeczki wkładam do lodówki na około godzinę. Następnie dekoruję kawałkami kiwi, pomarańcza, banana oraz Zwierzakami maślanymi i ciasteczkami Maltikeks. 

Owocowy koktajl
-3 soczyste pomarańcze
-3 kiwi
-2 duże gruszki

Przygotowanie: pomarańcze, kiwi i gruszki obieram, kroję na kawałki i wrzucam do blendera. Miksuję do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Koktajl przelewam do wysokich szklanek, wkładam kolorowe słomki i gotowe. Dziewczynki miło spędziły ze sobą czas, a przygotowane słodkości były podobno bardzo pyszne, więc polecam i życzę smacznego! Do przygotowania koniecznie wykorzystajcie słodycze Dr Gerarda, a Wasze dzieci będą zachwycone.

Udany wekend


 

Udany weekend

 

Wanda która telefonowała w tygodniu że przyjedzie donas na we kent dotrzymała słowa, co prawda musiałem odebrać ją z dworca głównego co było mi trochę nie na rękę ponieważ w tym czasie miałem inną sprawę do załatwienia, ale co się nie robi dla miłej kuzynki. Pociąg na który czekałem nieco się spóźniał deszcz i śnieg nie bardzo sprzyjał temu oczekiwaniu, kiedy ludzie nieco się rozeszli dostrzegłem machającą domie Wandę. Przywitaliśmy się serdecznie i biorąc jej bagaże biegiem do samochodu. Domek w którym obecnie mieszkamy znajduje się nieco poza miastem, Wanda tutaj jeszcze nie była więc było to dla niej dużym zaskoczeniem. Obiad który przygotowała, Kasia wszystkim smakował. Słodycze które przywiozła Wanda przydały się do podanej kawy” czekoladki pasja o smaku wiśniowo rumowym, pierniki z najlepszej firmy Dr Gerard, z którymi Wanda się nie roztaje, bo jest łacuchem, podobnie jak my z żoną. Po wstępnych rozmowach Kasia poprosiła Wandę aby pokazać jej domek w którym mieszkamy. Ja wykorzystałem chwilkę aby napalić w kominku co nie tylko uprzyjemni nam wieczór w miłej i przyjemnej atmosferze, a do tego pieczone kiełbaski którymi zająłem się osobiście. Kasia podała pyszne ciasto był to, placek budyniowy na markizach z przepisu deseroteka Dr Gerarda. Tak spędziliśmy większą część wieczoru

Szczęście w nieszczęściu




   Sąsiadka tak się wystraszyła, że aż wrzasnęła na całe gardło. Upuściła przy tym koszyk z zakupami, ale na całe szczęście nic się nie uszkodziło, gdyż były tam takie rzeczy jak słodycze – a w śród nich oczywiście ciastka firmy Dr Gerard. Złapałem starszą panią i mocno przytrzymałem, aby się nie przewróciła z wrażenia. Ale ona jeszcze bardziej przerażona, zaczęła wrzeszczeć jeszcze głośniej, bo mnie nie poznała. Pomyślała że to jakiś drań chce ją napaść i ograbić, albo jeszcze inną krzywdę zrobić. Dopiero za chwilę się ocknęła. Tak była tym wszystkim zaskoczona, że z wrażenia otworzyła buzię a oczy zrobiły się jej okrągłe jak pięciozłotówki. Zapytała cicho, czy chciałem ją napaść… Nie miałem nawet chwili czasu, aby staruszce wszystko do Kładnie tłumaczyć, ale z drugiej strony to nie miałem innego wyjścia. W międzyczasie zacząłem zbierać to co się wysypało z koszyka. Były tam:
- ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard
- ciastka Zwierzaki maślane
- krakersy Classic
- czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym
- pierniki
W pewnym momencie pani Ania wpadła na taki pomysł, że jak chcę to pożyczy mi te wszystkie ciastka. A ja oddam je później, ale nie później jak wieczorem. Chętnie przystałem na taką propozycję. Sklep otwarty do dwudziestej drugiej a mam do niego nie więcej jak czterdzieści metrów. Dokładnie pozbierałem to wszystko do koszyka, zaniosłem zakupy pani Ani, przeprosiłem za wszystko chyba z dziesięć razy i w miarę zadowolony z ciastkami wróciłem do domu.