środa, 28 lutego 2018

„Szalonych wrażeń niedzielnych ciąg dalszy”

Po zakończonym spotkaniu z ciotką w sanatorium w Ciechocinku, udaliśmy się na przystanek autobusowy, na którym oczekiwała na nas kilkuosobowa ekipa z naszej jednostki T PG. Wspólnie podążaliśmy autokarem do Torunia na zorganizowane spotkanie naszej jednostki. Tym razem w planie były warsztaty kulinarno-rękodzielnicze w apartamencie u jednej z wolontariuszek. Wcześniej udaliśmy się na wycieczkę do Muzeum Piernika, tyle, że nie Dr Gerarda. Tak, tak kochani, tradycje Toruńskiego Piernika sięgają XIV wieku. Bardzo miło spędziliśmy czas w muzeum i nawet była okazja poczęstować się tradycyjnym Piernikiem - typową „Katarzynką” bez polewy. Zapewne mało kto wie, że w dawnych czasach w daleką podróż Piernikiem zastępowano tradycyjny chleb. Z muzeum poszliśmy prosto do apartamentu, w którym miały odbyć się warsztaty. Mieszkanie było na tyle duże, że jakoś się pomieściliśmy. Wolontariuszka Krysia oczekiwała na nas ze stołami zastawionymi Słodyczami, a tradycyjnie trochę tego było, np.: Pierniki, tym razem Dr Gerarda, Krakersy Classic i jeszcze wiele innych. Stół obfitował również w owoce i materiały dydaktyczne do robienia palemek wielkanocnych. W aneksie kuchennym ja i kilka osób, mieliśmy przyjemność robić majonez wegański i to bez użycia jajek, z dodatkiem do wyboru trzech składników smakowych. Okazało się iż jesteśmy kulinarnymi geniuszami, sklepowy majonez nawet się nie umywa do naszego, jednym słowem „rarytas”. Po zrobieniu Wielkanocnych Palemek i wypełnieniu dokumentów potwierdzających nasze warsztaty, wolontariuszki zrobiły herbatę, kawę i co kto sobie życzył do Słodyczy zalegających na stołach. Po niedługiej chwili, wspólnie z Justyną ogłosiliśmy nasze zaręczyny i poinformowaliśmy o dacie ślubu. Wszyscy bardzo się ucieszyli z tego faktu oraz życzyli nam szczęścia i powodzenia. Tym radosnym akcentem wszyscy zaczęli się rozchodzić, gdyż każdy miał odległą drogę do pokonania do swoich domów. Jak wcześniej wspominałem - niedziela obfitowała w niesamowite wrażenia, jak na jeden dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz