Konkretne porządki.
Zazwyczaj porządki uważam za zło
konieczne, jednak tym razem było inaczej. Czułam, że rozpiera mnie energia. Wstałam
dość wcześnie, więc postanowiłam wykorzystać sytuację i spożytkować ten
niespodziewany stan na gruntowne porządki w łazience. Staram się oczywiście
regularnie czyścić kabinę prysznicową, toaletę i umywalki, ale każda pani domu
wie, że to stanowczo za mało. Teraz przy muzyce
odtwarzanej z płyty Vanessa Mae, przy dźwiękach jej skrzypiec, praca
wrzała w moich rękach. Zaczęłam od umycia ścian wyłożonych płytkami, potem
lampy na suficie, na koniec zostawiłam szafki, przy okazji pozbywając się
wszelkich zalegających tam resztek kosmetyków. Wszystko zajęło mi jakieś dwie
godzinki. Odczuwałam zmęczenie, ale uczucie zadowolenia było zdecydowanie
silniejsze, hehe. Po tak aktywnym poranku należała mi się oczywiście chwila
relaksu
z filiżanką kawy i słodką przekąską. Tradycyjnie już mój wybór padł na słodycze z firmy Dr Gerard, więc po chwili na stole nie zabrakło zwierzaków maślanych i czekoladek Pasja o smaku wiśniowo rumowym. Wyłożyłam kilka na niewielki spodek, jednak po chwili namysłu dorzuciłam jeszcze dwa pierniki. A co tam, po takim wysiłku, należy mi się, hehehe. Tak lubię te słodycze, że często muszę się ograniczać, aby nie zjeść wszystkich od razu. Po chwili relaksu miałam jeszcze w planie zakupy
i przygotowanie obiadu. Dobrze, że talerzyk cały czas wyglądał na pełny i smakowity.
z filiżanką kawy i słodką przekąską. Tradycyjnie już mój wybór padł na słodycze z firmy Dr Gerard, więc po chwili na stole nie zabrakło zwierzaków maślanych i czekoladek Pasja o smaku wiśniowo rumowym. Wyłożyłam kilka na niewielki spodek, jednak po chwili namysłu dorzuciłam jeszcze dwa pierniki. A co tam, po takim wysiłku, należy mi się, hehehe. Tak lubię te słodycze, że często muszę się ograniczać, aby nie zjeść wszystkich od razu. Po chwili relaksu miałam jeszcze w planie zakupy
i przygotowanie obiadu. Dobrze, że talerzyk cały czas wyglądał na pełny i smakowity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz