środa, 21 lutego 2018

Imieniny cioci Gieni cz.II

Witam. Dziś napiszę jak się skończyły urodziny cioci Gieni w zimowy wieczór. Ja, jak już wspominałam wcześniej , jako prezent przygotowałam wielki kosz słodyczy mojej ulubionej firmy ,,Dr Gerard”. Były tak Zwierzaki Maślane, pierniki, Krakersy Classic, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym i wiele innych pyszności. W tym dniu okazało się , że w tym roku  ciocia zaprosiła jeszcze więcej gości. Było nas piętnaście osób. Jak zwykle stół był zastawiony po brzegi, Gienia wyglądała pięknie. Zaproszeni  goście wręczyli upominki i odśpiewali sto lat. Zauważyłam w oczach cioteczki łzy, była naprawdę wzruszona. Kiedy już każdy zajął swoje miejsce, zaczęliśmy  wypytywać o wszystko wszystkich, fakt takie spotkania rodzinne nie zdarzają się codziennie.  Objadaliśmy się pysznościami. Ja i moja kuzynka, pomagałyśmy w kuchni, chciałyśmy, aby ten dzień ciocia siedziała przy stole, pośród gości, a nie biegała z pokoju do kuchni i z powrotem. Na stole było wszystko, brakowało tylko słodkich wypieków Gieni. W pewnym momencie ciocia wstała i powiedziała, że na pewno czekamy na jakiś jej słynny wypiek, wszyscy zgodnie głośno przytaknęli. Ona uśmiechnęła się  i wstała. Z kuchennych szafek wyciągnęła patery i poprosiła mnie, abym wyłożyła słodycze z tego kosza , ,który otrzymała ode mnie i mojej rodziny.  Z uśmiechem powiedziała, że nie ma nic lepszego na taką uroczystość jak słodycze ,,Dr Gerard”. Zabawa była super, a ciocia Gienia razem z nami , bawiła się do białego rana. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz