sobota, 24 lutego 2018

Tajemniczy telefon




   Gabrysia umówiła się z koleżanką z następnej klatki na oględziny  jakichś szmatek, które kupiła sobie na koniec karnawału. Wróciła jednak w kilkanaście minut po wyjściu pani Ani. Zaraz jak się pojawiła, to powiedziała że tak pachnie kawa w całej klatce, że zastanawiała się skąd ten aromat się roznosi – a to okazało się że od nas. Wprawdzie wypiła już jedną u koleżanki, ale że w tym dniu ciśnienie było wyjątkowo niskie, to nastawiła sobie na jeszcze jedną. W międzyczasie zjadła  ostatniego piernika i krakersa classic. Zostały jeszcze - ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard i czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym, ale tylko po dwie sztuki. Zatem zjedliśmy je, dzieląc się po jednym – i było już po ciastkach Dr Gerard. Zadzwonił mój telefon. Ale że był to nieznany mi numer, to nie odbierałem. Za chwilę zadzwonił ponownie. Tak z wyglądu, to jakiś konsultant z banku, albo ubezpieczyciel… Niech sobie poczeka – pomyślałem – i nie odbierałem dalej. Lecz za jakiś kwadrans, zadzwonił telefon Gabrysi. Ona to odbiera wszystkie połączenia. Czasami gotuje się we mnie, jak prowadzi jakąś dziwną dyskusję, tłumacząc się że niczego nie potrzebuje… Ja takie sprawy, załatwiam w dwie sekundy! Tym razem jednak rozmowa zaczęła wyglądać jakoś zupełnie inaczej. Jakby rozmawiała z kimś znajomym, ale z przebiegu rozmowy, nie mogłem załapać, z kim tę rozmowę prowadzi. Tylko takie słowa jak: „dzień dobry, tak, cześć, tak, pamiętam, dobrze, jesteśmy…” – pozwalały mi domniemywać, że musi to być ktoś znajomy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz