Rozpoczęły się ferie w województwie małopolskim. Moja
trójka dzieci ma ferie zimowe. Maluchy już nie mogły doczekać się tych ferii
chociaż nic im nie obiecywaliśmy. Powstał problem opieki nad dziećmi. Ja
zaczęłam pracować od dwóch tygodni i nie mogę wziąć urlopu. Natomiast mąż
jeździ na delegacje i też nie może zostać w domu. Przez parę dni szukałam
opiekunki do dzieci, ale nikt się nie zgłosił. Teściowa mieszka blisko, ale
sama potrzebuje drugiej osoby. Moje rodzinne strony są bardzo daleko na
północy, a dokładniej w Jastrzębiej Górze. Obecnie z mężem mieszkamy koło
Krakowa, a do mojej rodziny jeździmy w wakacje. W niedzielę wieczorem zaczęłam
już panikować co zrobić. Przyszła mi na myśl córka Kasia mojej przyjaciółki. Od
razu zadzwoniłam i przedstawiłam moją trudną sytuację i poprosiłam czy Kasia
chociaż na jeden dzień mogłaby przypilnować dzieci. Z wahaniem spytała się
córki. Ona z chęcią zgodziła się. Młoda
panienka też ma ferie, ale chodzi do liceum i ma 17 lat. Zadzwoniłam do mamy,
aby pogadać. ponarzekałam jej o moim
zmartwieniu. Powiedziała, że postara się wziąć urlop i może przyjechać. Tego
nie spodziewałam się. Dzieci bardzo chciały jechać do babci. W końcu mąż
wspaniałomyślnie zaproponował, że może zawieść maluchy do dziadków. Znów
zadzwoniłam z pytaniem czy mogą przyjechać i być przez prawie dwa tygodnie. Z
chęcią zgodziła się, bo bardzo nie lubi podróżować. Kasia stanęła przede mną i
spuściła głowę. Wystraszona spytałam co się stało. Ona jeszcze nigdy nie była
nad morzem i rodzice nie mają pieniędzy, by w najbliższych latach pojechać. Czy
mogłaby jechać z moimi dziećmi i będzie się nimi opiekować. Znów wykonałam
telefony do mojej mamy i do przyjaciółki. Do stałam zgodę na wyjazd Kasi z
moimi dziećmi. Następnego dnia spakowane
wraz z Kasią i mężem pojechały pen dolino do Gdańska, a potem autobusem. Na
drogę spakowałam kilka ulubionych ciasteczek produkcji Dr. Gerarda Jungle
truskawkowe i zwierzaki maślane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz