Dzisiaj
dzieci wróciły do szkoły, nie wszystkie. Moja córeczka siedzi dalej na
chorobowym. Na dodatek mnie coś łamie. Kaszlemy na zmianę. Aby pomóc swojemu synkowi,
odwiedziła nas Babcia. Na życzenie wnusi przygotowuje placki ziemniaczane. Po drodze
kupiła pierniki „dr Gerard” do kawy i bułeczki dla dzieci. Teraz siedzimy pod
kocami i rozmawiamy, o tym jak przeżyliśmy weekend. U nas oddział zamknięty – epidemia.
U Dziadków było mnóstwo gości. Jedni wychodzili to następni przychodzili. Babka
upiekła jedną a potem następna babkę. Różniły się polewami. To jest więcej
gatunków polewy? Znam te gotowe do podgrzania i polania placka, lub z cukru
pudru. Okazało się, że gatunków polewy jest tyle ile gustów ludzkich. Najpopularniejsze
to: czekoladowa, kokosowa, owocowa czy miodowo – migdałowa. Wszystkie je łączy
to, że robi się je na ciepło. Następnie wylewa cię na ciasto. Najłatwiejszą
jest owocowa:
Składniki
- Pół litra mleka
- 1 galaretka owocowa
- Pół szklanki wody
Przygotowanie
Do połowy szklanki ciepłej wody
wsypać całą galaretkę, wymieszać, gęstniejącą galaretkę ubijać mikserem,
dodawać chłodne mleko, ubijać do połączenia składników. Gdy polewa się
schłodzi, można ją wylać na ciasto.
Jedna z trudniejszych to biała
polewa, gdzie trzeba przesmażyć na patelni masło z mąką. Następnie dodać mleko,
cukier potem cytrynę do smaku.
Dopasowanie polewy do ciasta to
też sprawa indywidualna. Osobiście wolę sernik z lukrem niż polewą czekoladową.
Tak samo pączki. Inni woła pączki z polewą toffi. Moim zdaniem tylko do ciast
lekkich, owocowych nie nadają się ciężkie czekoladowe polewy. Dla mnie
najlepszą dekoracją takich ciast jest bita śmietana z tartą czekoladą. Teraz wracam
na ziemię, zjem ciastka Zwierzaki maślane i popiję łykiem zimnej kawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz