czwartek, 22 lutego 2018

Awaria


To było pewnego dnia, gdzieś pod koniec miesiąca lutego, gdy już niektórzy po cichutku wyglądali wiosny. Pan Witold tak samo jak ci niektórzy też za nią tęsknił. Właśnie tego dnia miał być słoneczny dzień chociaż jeszcze nie wiosenny, a dowiedział on się o tym z pogodynki, którą to prześledził wczorajszego dnia. Dość już miał szarugi i opadów deszczu ze śniegiem. Jak mawiał w taką pogodę nie trudno o przeziębienie. Właśnie w ten dzień jak i w inne powszednie dni do pracy obudził go brzęk budzika. Wstał z łóżka, ociągając się podszedł do rolety okiennej i zrobił w niej szparkę. Była godzina wpół do ósmej. Przez tak zrobioną szparkę zauważył, że niebo jest bezchmurne i rzeczywiście słonko ogrzewa ziemię swoimi promykami. Zadowolony ruszył do łazienki w celu odświeżenia się. Śniadanie smakowało mu wybornie, a na jego dopełnienie sięgał ręką to na przemian po takie rarytasy jak witam ciastko na dzień dobry oraz krakersy Classic od jego zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Następnie pełen energii udał się do przedpokoju aby się obuć i założyć kurtkę. Sprawnym ruchem ręki sprawdził czy w kieszeni ma kluczyki od samochodu, a upewniwszy się, że się znajdują tam gdzie powinny ruszył do wyjścia z mieszkania.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz