Witam
Pewnego dnia zostałam poproszona, o pomoc w uporządkowaniu starych dokumentów .
Konkretnie w klubie sportowym, który za kilka miesięcy będzie obchodził swój
jubileusz. Zarząd klubu postanowił z tej okazji, stworzyć kronikę, sami nie wiedzieli i nie
mieli czasu aby tym się zająć. Pojechałam do biura z wielką ochotą, nie ukrywam
lubię prace papierkową. W kącie na małym stoliku przygotowany był dzbanek z
kawą, a obok na talerzyku leżały różnego rodzaju kruche ciasteczka. Uśmiechnęłam
się i powiedziałam do kolegi , że zadbali o to by glukoza nam nie spadła. Sięgnęłam
po ciasteczko i zobaczyłam, że są to moje ulubione pierniczki firmy ,,Dr
Gerard”. Z uśmiechem na twarzy powiedziałam tylko, że wiedzą co lubię i zabrałam
się do pracy. Papierów było bardzo dużo, pomieszane latami i sprawami , którymi
kiedyś zajmował się zarząd klubu. Po godzinie dołączyła do mnie koleżanka.
Układałyśmy protokoły rocznikami, uchwały i inne papierzyska. W starociach odnalazłyśmy
wiele ciekawych informacji dotyczących powstania klubu. ich szefów i siedzib. Z
godziny na godzinę coraz bardziej było widać zbliżający się koniec naszej
pracy. Miedzy czasie zrobiłyśmy sobie przerwę na małe co nieco. Gorąca kawa i przepyszne
słodycze ,,Dr Gerard”, które dodały nam energii do pracy. Nie chciałyśmy przekładać naszą pracę na inny
dzień, wolałyśmy w ten dzień posiedzieć dłużej i wszystko zrobić. I tak też się
stało. Po wielu godzinach pracy, wszystko było poukładane rocznikami. Jednak
stworzenie historii zostawiłyśmy na kolejny dzień. Teraz zostało tylko pospisywanie
najważniejszych wydarzeń , które dotyczyły tego klubu. Prezes był bardzo
zadowolony. My tylko poprosiłyśmy, żeby od tej chwili wszystko robić na bieżąco.
I tak udało się stworzyć kronikę klubową. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz