sobota, 17 lutego 2018

Z sąsiadką przy ciastkach




   Zaprosiłem sąsiadkę aby weszła do mieszkania. Przecież nie będziemy tak stać na korytarzu. Stygnie mi tyle co zrobiona kawa, a jak usiądziemy przy stole, to też i będzie o czym pogadać. Pani Ania chętnie przystała na moje zaproszenie. Zaproponowałem aby napiła się kawy wraz ze mną. Nie była przeciwna, ale stanowczo stwierdziła że nie pije kawy rozpuszczalnej. Zatem odstawiłem swoją filiżankę a zabrałem się za przygotowanie mielonej. Pani Ania ma dar opowiadania wszystkiego tego co w swoim życiu przeszła jeszcze od dzieciństwa. Urodziła się dziesięć lat przed drugą wojną w Wielkopolsce. Po wojnie, po wyjściu za mąż, pracowała w małym mieście nad morzem. Jednak po kilkunastu latach, służbowo zostali przeniesieni na krańce południowe – i tak już zostało do dziś. Aromat zmielonej kawy rozniósł się po całym mieszkaniu. W czasie kiedy przygotowywałem napar, to pani Ania poukładała ciastka na paterze. Czuła się u nas jak domownik, bo wcześniej dość często odwiedzaliśmy się wzajemnie. Do tych które sama przyniosła - czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym i ciastka Zwierzaki maślane – dołożyłem opakowanie pierników oraz ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Wszystko było już gotowe i wygodnie zasiedliśmy przy stole. Zaproponowałem sąsiadce, aby się poczęstowała pysznym ciasteczkiem Dr Gerard. Pani Ania nie mogła się oprzeć ale na wszelki wypadek zmierzyła sobie poziom cukru we krwi, aby sprawdzić czy, oraz ile może zjeść. Miała 85 mg – to bardzo dobry wynik, w jej wieku to podobno nawet zbyt mało. Jak stwierdziła – spokojnie może zjeść dwa a nawet trzy ciasteczka. Tym bardziej, że zaraz wybiera się na zakupy, bo ma urodziny następnego dnia, będzie miała gości i musi się przygotować. A na pewno musi zaopatrzyć się w doskonałe słodycze firmy Dr Gerard.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz