środa, 26 września 2018

Dżem z kwiatów róży to nie dla mnie.


          Ja już nie mogę, czego ci ludzie nie wymyślą? Ciastka z konfiturą z płatków róży albo z kandyzowanymi fiołkami, albo lody różano-malinowe. Takie oto nowinki kulinarne poznałem w kolejce do lekarza specjalisty. Przyszedł czas, aby zabrać się za siebie. Z domu wyniosłem naukę, że przede wszystkim dba się o pociechy. Nasze zdrowie jest na dalszym planie. Troszczymy się o ich kręgosłupy, kończyny, jeździmy na baseny, treningi, gdy trzeba na rehabilitację. Jednak nasze ciała nie są niezniszczalne. Trafiła mi się kontuzja kolana, usuwanie wody z niego itd., więc spędzam godziny na poczekalni. W takim tłoku można podsłuchać ciekawych rozmów. Wczoraj jakieś nastolatki, które wydawały się w stylu fit, rozmawiały o deserze z kwiatami fiołka. Byłem w szoku, z czym? To się je? Przywykłem do tego, że jemy warzywa, owoce, ziarna, otręby, ale kwiaty? To my jesteśmy zwierzętami z rodziny przeżuwaczy? Nie na to nie ma mojej zgody. Ja kwiatów nie będę jadł. Kotlety, zrazy, bitki i rolady mięsne, to jest jedzenie. A jak chcę coś słodkiego to nie dżem z wrzosu czy lawendy, tylko słodycze „dr Gerard”, markizy, czekoladki albo nadziewane rurki. Gdy opowiedziałem o tej rozmowie w domu, moja ślubna postanowiła sprawdzić to w necie. Znalazła książki kucharskie i blogi, gdzie jest mowa o jadalnych kwiatach w deserach i ciastkach. Podobno już w historii były one znane. W czasach Franciszka Józefa jadano naleśniki z kwiatami dzikiego bzu. A w Polsce stosowano majowy miodek, czyli syrop z „mleczy”. Autorzy tych przepisów polecają stosowanie również rumianek, lipę, nagietek. Poczułem się jak bohater bajki „Fifi niezapominajka”. Na tym nie koniec, są sklepy, w których można kupić: kandyzowane fiołki, maki, lawendę oraz wrzos.
 ===================================================================                 Odcinam się od tych kwiecistych deserów. U mnie kwiaty tak, ale na damskich ubraniach, w wazonie lub na tapecie. A na talerzu mięso, sery, ryby i słodycze „dr Gerard”. Koniec kropka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz