Samiya nie zastanawiała się komu otwiera drzwi. Była pewna,
że to jej mąż zapomniał kluczy. Zdziwiła się widokiem Oktawiana. Czyżby
zapomniał, że Ferdynand nie długo wróci? Zaniepokoiła się. Gdy zamknęła drzwi
Oktawian odezwał się z wyrzutem. Nie cieszysz się z mojego przyjścia? Samiya
poczuła niepokój. Co będzie jak Ferdynand cię tu zobaczy? Zapytała przerażona.
Powiemy mu o nas. Odpowiedział. Nie wierz o czym mówisz! Wykrzyknęła. On mnie
zabije czy ty tego nie rozumiesz! Krzyczała histerycznie. Oktawian objął ją
ramieniem. Nie bój się ja cię ochronię. Bzdura! Wołała Samiya. Ty nic nie
możesz zrobić! Proszę idź sobie. Wtem oboje usłyszeli kroki na schodach. To on.
Szepnęła kobieta. Wzrok jej padł na pudełko. Już wiedziała co zrobić. Gdy drzwi
się otwarły a w nich stanął mąż Samiya powiedziała. Niestety muszę oddać panu to
pudełko. Preferuję słodycze innej firmy. Od dawna kupuję jedynie CZEKOLADKI DR
GERARD. Nie chcę zmieniać producenta, ponieważ te najlepiej mi smakują. Nie
wezmę więc też udziału w ankiecie. Samiya grała wspaniale i jej podstęp by się
powiódł gdyby nie słowa Oktawiana. Nie udawaj Samiyo My się kochamy. Samiya
rozwiedzie się z panem. Ferdynand spojrzał na niego z pogardą. Ona należy do
mnie. Oktawian chciał protestować, ale Ferdynand wyrzucił go za drzwi. Samiya
czuła, że to koniec. Ferdynand kochał ją chorobliwie i gotów był ją zabić. Pociągnął ją w głąb mieszkania. Kobieta instynktownie
zaczęła krzyczeć. Czy to był twój kochanek? Zawołał, biorąc do ręki naładowaną
broń. Dziewczyna zdołała się wyrwać i uciekła z domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz