Mamy piękny poranek. Dzieci mąż odprowadził do przedszkola, ja mam urlop, więc postanowiliśmy, że wybierzemy się z kijkami za miasto na pieszą wędrówkę.
Pogoda nam sprzyja, bo niema upału, a gdyby nawet to idąc lasem zawsze jest chłodniej.
Po wyjściu z domu pomyśleliśmy sobie, że trzeba zrobić jakieś zakupy by po drodze mieć coś przekąsić. Weszliśmy do sklepu i od razu zobaczyłam słone przekąski dr Gerarda.
Mąż od razu wziął sobie Krakersy classic dr Gerarda, ja natomiast zwróciłam uwagę na ciastka francuskie posypane sezamem dr Gerarda, czekoladki oraz torcik zbożowy też od dr Gerarda.
Zrobiliśmy zakupy wcześniej wybrane i poszliśmy piękną ścieżką wydeptaną przez innych spacerujących. Ścieżka wiedzie przez stary las liściasty, a bokiem płynie strumyk szemrząc sobie cichutko. W pewnym momencie z przeciwka nadchodzą nasi znajomi, których częstujemy pysznymi słodyczami od dr Gerarda. Pani Ela zapewnia nas, że jak tylko dojdą do sklepu to na pewno też kupi takie smaczne słodycze od dr Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz