piątek, 21 września 2018

Kinder party.


          Kinder party, które odbyło się wczoraj, zmieniło plany mojej księżniczki. Ostatnio stanęło na tym, że jej urodziny odbędą się w parku trampolin, jednak już jest to nieaktualne. Na ostatniej imprezce była CAŁA klasa. Ponad dwadzieścia dzieciaków. Liczba ta już robi wrażenie. We wszystkich bawialniach są limity gości lub pakiety. Tutaj była wynajęta sala i animator a rodzice dostarczają specjały dla młodych oraz napoje. Tosia była zachwycona, że były słodycze „dr Gerard”, wafelki i jej ulubione markizy. Na marginesie dodam, że była to okazja spotkania się większości rodziców, na neutralnym terenie. Można było poruszyć temat Pani wychowawczyni i programu nauczania. Wśród rodziców utworzyły się mniejsze grupki, jedni znają się jeszcze z przedszkola inni z treningów a inni poznali się trzeciego września. Dzieci były pochłonięte zabawą i nie zwracały na nas uwagi. My jednak czujnie obserwowaliśmy, jak animator robił płonące bańki mydlane. Mieliśmy dużo zabawy kibicując w trakcie wyścigu w dwuosobowych spodniach. Każde dziecko miało swoją nogawkę w jednej parze spodni. Stół jubilata był zastawiony słodyczami, owocami, napojami, paluszkami i innymi słonymi przekąskami. Na honorowym miejscu postawiono tort. Piękny, dwupiętrowy, ozdobiony figurkami jednorożców. Każda dziewczynka była zachwycona. Dla rodziców były przygotowane kawa, herbata, wafelki, owoce i to, co dzieci nie zjadły. Po powrocie do domu Tosia złożyła raport z otwierania prezentów. Były karty podarunkowe, książki, zestawy do makijażu, gry planszowe, trochę ubrań, zegarek, znalazł się także strój do akrobatyki (jubilatka od niedawna trenuje). Moja księżniczka po powrocie do domu, zjadła kolację, wzięła prysznic i zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz