piątek, 28 września 2018
Odwiedziny cioci cz.10
Po
jakimś czasie obraz statku był widoczny gołym okiem jak się mówi. Państwo
Kowalscy bacznie mu się przyglądali. W miarę jak mijał czas można było dostrzec
jego ogrom. Ola z dużym zaciekawieniem chrupiąc
swoje ulubione ciastka takie jak ciastko francuskie posypane sezamem oraz
torcikiem zbożowym od jej zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest
ich wytwórca Dr Gerard. Przyglądała się temu wszystkiemu przez lornetkę. Po
jakimś czasie do burty statku wycieczkowego podpłynęły trzy holowniki i zaczęły
go holować. Teraz już biała sylwetka bo na taki kolor był pomalowany statek
wycieczkowy zaczął powoli wpływać do basenu nabrzeża reprezentacyjnego.
Zgromadzeni ludzie na nabrzeżu zaczęli machać rękami, a orkiestra zaczęła grać
żywszą melodię. Ola nawet nie zauważyła kiedy skończyły się jej rarytasy od Dr
Gerarda. Wreszcie Zaczęło się cumowanie, cumy statek znalazł się przy nabrzeżu
i marynarze rzucili cumy, a załoga na nabrzeżu założyła je na polery kabestan zazgrzytał
i zaczął wybierać luz cum. Następnie został rzucony trap, ludzie zgromadzeni na
statku przy nim zaczęli schodzić po jego stopniach. Pan Witold zaczął wyglądać
swojej krewnej i po chwili ją zauważył. Podeszli do trapu i czekali aż ich
ciocia zejdzie do nich. .Po chwili już się z nią witali, a ich ciocia była
szczęśliwa, że mogła ich odwiedzić po tylu latach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz